piątek, 6 lutego 2015

Rozdział 114

*Oczami Rossa*
-Ross-ktoś szepnął prosto w moją stronę. Z zamglonymi oczami od płaczu odwróciłem się, nie ujrzawszy nikogo. Głos jednak powtórzył się:
-Ross...
Czy ja cierpię na schizofrenię? Albo na jakieś zaburzenia psychiczne? Wokoło nikogo nie było.Oprócz martwego ciała Laury za oknem...
Znów zaniosłem się płaczem.
-Ross-głos się powtórzył. Ja coraz mniej widziałem, bo obraz się rozmywał i pękał powoli, jak bańka mydlana...
Po chwili głos był głośniejszy i bardziej wyraźny, jednak nadawca nadal był anonimowy:
-Ross...-to ostatnie, co usłyszałem, bo już po chwili pojawiłem się w... rzeczywistości.
-Ross-powiedziała lekko zdenerwowana. Laura patrzyła na mnie z lekkim zdziwieniem marszcząc brwi. Ciągle powtarzała moje imię i delikatnie mnie szturchała.
-Laura?-spytałem. Spojrzała na mnie zdziwiona.
-Tak. Tak mam na imię-odparła.
-Przed chwilką leżałaś na dole.... Martwa-wzdrgnąłem się na samo wspomnienie.
-Fajną masz wyobraźnie-powiedziała z ironią.
-Jejku! Jak dobrze widzieć cię żywą!powiedziałem, po czym ją przytuliłem.
-Miło-zaśmiała się.
-Będziemy musieli porozmawiać-powiedziałem odsuwając się od niej trochę.
-Tak... Wiem.... Ale może potem, ok?-spytała.
Od tamtego czasu - nie gadała ze mną. I co? Life is brutal, hę? Ja tak przynajmniej uważam...
*Oczami Vanessy*
<Tydzień później>
Razem z Rikem wyszliśmy ze szpitala. Moja ciąża już nie jest zagrożona. Na szczęście...
Teraz będę bardziej rozsądna. I mądrzejsza. Przynajmniej mam taką nadzieję...
-To kiedy przyjeżdża Rocky i Alexa?-spytała po chwili Laura. Wszyscy siedzieliśmy w salonie. Był wieczór, więc oglądaliśmy filmy.
-Za trzy dni. Też nie możecie się doczekać, aż poznacie Victorię? (która jest już w zakładce bohaterowie? xD ~ Abi)-spytałam.
-No raczej-zaśmiał się Riker.
-Ciekawe jak wygląda. Ile ona ma lat?-spytała Maia.
-Pięć czy sześć-odparł Ell.
-Rozmawiałam z nimi ostatnio. Mówili, że tęsknią-powiedziała Rydel.
-Ej. Film się skończył. Może obejrzymy coś innego?-spytał Ross.
-Jasne. To.... Może komedia?-spytałam.
-Okey... Mogę wybrać?-spytała Laura.
-No dobra... Tylko nie kolejny francuski!-zaśmiałam się. Przez poprzedni film, jaki wybrała Laura wszyscy tarzaliśmy się ze śmiechu. Film francuski...
-To może... ,,Zanim odejdą wody"?-spytała.
-To już oglądaliśmy-powiedziałam trafnie zauważając.
-No to... Jakiś romantyczny!-powiedziała Rydel. Ku niezadowoleniu chłopców.
-To głosowanko!-powiedziała Maia.
-Was jest więcej!-oburzył się Ell.
-No i?-spytałam.
-Wygracie-fochnął się mój mąż.
-Obejrzymy ,,Szkołę Uczuć"-powiedziała Laura.
-Błagam nie-westchnął Ell.
-Ej! Ja i Rydel jesteśmy w stanie błogosławionym, więc mamy prawo do wybrania filmu-powiedziałam z wyższością.
-Kto jest za?-spytała Rydel. Wszystkie dziewczyny podniosły ręce. To nie było odwrotu...
*Oczami Narratora*
-O ile dobrze pamiętam to wrócili-powiedziała Berenika.
-Czyli przyjeżdżaliśmy tu na marne... A co z Sashą? Nadal w więzieniu?-spytała kobieta.
-Tak. Nadal siedzi. I David też-powiedziała Berenika.
-Za co siedzą?-dopytywał się mężczyzna. Nadal tego nie wiedzieli.
-Sasha za spowodowanie wypadku. Umyślnego, a David za morderstwo. Ale nie wiem za jakie. Nie pamiętam-powiedziała Berenika.
-Dowiemy się na miejscu-powiedziała kobieta.
-Jasne. To wszystko?-spytała Berenika.
-Nadal się boisz?-spytał mężczyzna widząc jej reakcję.
-Tak. Ostatnim razem jak przyszliście nagle jakaś banda ludzi zdemolowała mój dom.
-Teraz ich nie ma-powiedziała kobieta.
-Wiem. Ale uraz zostaje-mężczyzna westchnął na jej słowa.
-Okey. Podaj dokładny adres i już nas nie ma...
***
Tak wiem... Okropny... Ale co ja zrobię? Nie mam pomysłu :/ Jedna z bloggerek/czytelniczek domyśliła się, że to sen Rossa. Czyli jestem coraz bardziej przewidywalna...
Moja wena już jest skończona :/ Nie mam sił na skończenie tego bloga, a na Dark - ochoty... Przypuszczam, że po skończeniu tego (kończę już powoli) bloga zrobię sobie przerwę. Na ile? Nie wiem... Może na miesiąc? Dwa? Rok? Sama nie wiem... Mój stan motywacyjny jest zerowy, a wena prysnęła. Dlatego dziękuje tym, którzy jeszcze są ze mną. 
Mimo, że jestem w tak krytycznym stanie, to przybyło mi miśków! Jesteście kochani <3
Do napisania!

12 komentarzy:

  1. O wreście pierwsza!
    Rozdział super:)
    Czekam na next<3
    I jak coś to ja będe z tobą:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!
    Wiedziałam, że na pewno nie zabijesz Laury! I to ja wpadłam na to, że to sen!
    Ale co do Van i jej dziecka, myślałam, że na prawdę poroniła...
    Nie mogę się doczekać aż przyjadą Rocky i Alexa z Victorą!
    A ci co byli u Bereniki, to szukają Lynchów? Tak mi się wydaje, a może to ich rodzice...
    No kiedy się to wyjaśni?!
    Czekam na next ;)
    ~Suza

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Ale nie mów o sobie tak źle. Piszesz naprawdę bardzo dobrze i historie są super! To, że ktoś jest super bystry, nie oznacza, że jesteś przewidywalna! Życzę Ci nie tylko weny, ale i szczęścia, skoro mówisz, że masz się nie najlepiej :(
    Rozdział serio świetny, nie mogę się doczekać next! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :*
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry,
    Na początku chcę Cię przeprosić, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, ale ostatnio jakoś nie miałam ochoty czytać jakichkolwiek rozdziałów, więc przepraszam jeszcze raz.
    Rozdział (ten i poprzedni) są cudowne! Wcale nie jesteś przewidywalna. To że jednej osobie udało się zgadnąć, że poprzedni rozdział to sen Rossa, nic nie znaczy. Piszesz dobrze i nie wyobrażam sobie, żebyś nie pisała żadnego opowiadania, bo się już przywiązałam ;)
    Życzę Ci mnóstwa weny!
    Czekam na next ♥
    Trzymaj się!
    Natalia.

    OdpowiedzUsuń
  6. No! To tylko sen! Kamień spadł mi z serca :D Na dodatek Van dalej w bezpiecznej (!) ciąży.
    Trochę więcej o tym narratorze, ale jak na to patrzeć to dalej nic XD
    Ej... Brak weny? :( Może rzeczywiście zrób sobie przerwę, poczytaj książki, nabierz inspiracji i ochoty, bo bez tego nic nie wychodzi :) Trzymaj się mocno i pamiętaj, że nic na siłę :D Wszystko musisz robić dla własnej przyjemności, bo bez tego będzie bez sensu ;) Nie wiem jak inni, ale ja poczekam na następny blog, jeśli zrobisz sobie przerwę. Tyle czekałam na Dark, więc te kilka miesięcy mnie nie zbawi XD Rozumiem, że możesz być pod presją, bo przecież taki blog to też dużo stresu. Jesteśmy z tobą i zaczekamy, jeśli to będzie konieczne :D Pamiętaj - książka jest dobra na wszystko - na stres, brak weny, poprawę humoru, odpoczynek, chwilę oddechu, nudę, na wszystko, no! :D
    Nie ma to jak wykład o książkach XD Ale to mój sposób i mi zawsze pomaga ^^
    Także spokojnie, nie denerwuj się, odpocznij sobie, bądź dobrej myśli i po prostu SMILE :D
    Do następnego, bo cię nie opuszczę! ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział? THIS IS AMAZING!! Tylko proszę o Raure. Jeśli brak weny to nie wiem czytaj książki lub inne blogi. Moim sposobem jest gra w piłkę i jakoś samo przychodzi. Czekan na next
    Pozdrawia Cukierkowy

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały rozdział! Na szczęście to tylko sen i Lau żyje, uff... Pozatym mam nadzieję, że wena wróci do Ciebie, a nawet jeśli miało by to potrwać bardzo długo to i tak poczekam :) No to... czekam na next! ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. ej misiek nawet nie wasz mi się tak mówić!
    Masz chwilowy brak weny ale to nie zmienia faktu, ze lubię ta historię i będę ja kontynuować!
    Czekam na kolejny!

    chamska reklama ale zapraszam do mnie dopiero zaczęłam, taka czytelniczka jak Ty to będzie miłe zaskoczenie.
    http://love-problems-raura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział cudny jak zawsze ! Z niecierpliwością czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudny!
    Kocham!
    Czekam!
    Daj szybko!!

    ~Wika

    OdpowiedzUsuń