wtorek, 27 stycznia 2015

Rozdział 111

Ważna druga część notki, dla tych, co mają blogi :*
*Oczami Laury*
<Następny dzień>
I wszystko się sypie... Wróciliśmy do L.A choć mieliśmy wyjechać do nowego Yorku. Ja i Ross nie gadamy, ale to dlatego, że dziewczyny go do mnie nie dopuszczają i chłopacy też... Poza tym, nie chcę z nim gadać... Chociaż bardzo mi tego brakuje...
Są jednak nowe plany. Rydel i Van zostają tutaj, ze względu na ciążę, a ja, Ross i Mais jedziemy do Londynu, do Rockiego i Alexy, a potem razem z nimi i siostrzyczką Al wyjeżdżamy do Nowego Yorku.. Czyli są plusy. Stęskniłam się za nimi, więc nawet jest mi na rękę. Za to Berenika wyjechała do Japonii... A my nawet nie wiedzieliśmy!
*Oczami Narratora*
-Dobra... To pukamy?-spytała podenerwowana. Stali właśnie pod drzwiami małego domku. To właśnie tam dostali cynk o nich cynk. Ale jest tu tylko ona. Tylko ona... Mieli być oboje, ale coś poszło nie tak. Nie widzieli ich rok, ale teraz to już nie ma znaczenia. Ważne, jak zareaguje.
-Dobra. Ja zapukam-odpowiedział i delikatnie stuknął palcem w drzwi.
-Dzień dobry. Co państwo tu robią?-spytała zaskoczona ich wizytą.
-Witaj Bereniko...
*Oczami Rossa*
Chłopacy i dziewczyny nie dają nam spokoju. Nie mogę normalnie porozmawiać z Laurą... A tak bardzo mi jej brakuje.... I tak nie mam zamiaru z niej rezygnować. Dopóki nie usłyszę od niej, że naprawdę nic do mnie nie czuję, ja nie zrezygnuję...
-To co brat? Gotowy na wielkie miasto?-spytał Riker wchodząc do mojego pokoju.
-No powiedzmy... To już za trzy dni-zaśmiałem się słabo.
-Ej, co jest?-spytał podchodząc bliżej.
-Po prostu nie dajecie mi możliwości pogadania z nią-spuściłem głowę.
-Nie my, tylko dziewczyny. To był ich pomysł-odparł wzdychając.
-Ale dlaczego?
-Bo stwierdziły, że coś jej zrobiłeś i powinna pierw ,,dojść do siebie"-zrobił cudzysłów.
-Czyli one nie wiedzą?-spytałem.
-Nie i to jest plus całej sytuacji-zaśmiał się.
-To nawet dobrze.
-Dobrze czy nie, ale Vanka mnie o odpowiedź męczy. Dziś jedziemy do ginekologa-powiedział uśmiechnięty.
-To super-uśmiechnąłem się słabo.
-Wiesz... Ja z Van na początku też łatwo nie miałem. Ukrywałem swoje uczucia do niej, ale w końcu się odważyłem. Tyle, że ona zamiast zemdleć to się zgodziła. Ale widzisz, odważyłem się i teraz mam piękną żonę i niedługo zostanę ojcem-uśmiechnął się.
-Teraz jesteś dojrzalszy niż wtedy. Niż jakiś rok temu-dokończyłem.
-Tak. Ale do odważnych świat należy! Uwierz mi, nie znam ani jednej dziewczyny, która jako pierwsza powiedziałaby chłopakowi, że coś do niego czuje. To do nas należy ten pierwszy krok. Może i znajdzie się parę takich, ale i tak to zawsze chłopacy się oświadczają i w ogóle... A skąd wiesz jak zaowocuje to, że się oświadczyłeś Laurze? Każda dziewczyna lubi być adorowana przez kogoś. A ty jej się oświadczyłeś będąc jej najlepszym przyjacielem. Nigdy nie wiesz, czy się zgodzi-odparł klepiąc mnie po ramieniu.
-Myślisz, że mam jakieś szansę?-spytałem z iskierką nadziei.
-Moim zdaniem masz bardzo duże szanse. A teraz przepraszam cię, ale muszę zawieźć Vanessę do ginekologa-powiedział po czym wstał i wyszedł.
Czasem mu zazdroszczę, że już ma żonę i już niedługo - dziecko. Sam chciałbym, aby Laura została moją żoną. Może i kiedyś tak będzie, choć nadzieję tracę całkowicie...
*Oczami Rikera*
<W samochodzie>
-To o co chodzi?-spytała Van. Ledwo, co ruszyliśmy...
-No jejku. Mówiłem ci już, że to ich osobista sprawa.
-Przestań tak mówić i powiedz w końcu, dlaczego Lau zemdlała. Ale tak naprawdę.
-Skąd pomysł, że wiem?
-Bo na pewno Ross ci powiedział!-uniosła się.
-Zrozum, nie mogę ci powiedzieć. Tu chodzi o Rossa.
-I o Laurę! A Laura jest moją siostrą!
-A Ross moim bratem! Myślisz, że dlaczego Laura ci nic nie powiedziała? Gdyby sama chciała, to by sama powiedziała!-również się uniosłem.
-Ach tak? Co ty mi sugerujesz?-spytała zła.
-Nic ci nie sugeruję, tylko mówię jak jest.
-Riker przestań się wygłupiać i powiedz mi, o co chodzi.
-Nie powiem ci Vanessa.
-Szczerość przede wszystkim?-wyrecytowała moje poprzednie słowa.
-Tak. Ale szczerość między nami. Szczerość małżeńska. Nie mamy przed SOBĄ żadnych tajemnic. A to jest tajemnica Rossa i Laury.
-Którą ty znasz, a ja nie.
-Bo ty nie musisz wszystkiego wiedzieć! Im więcej wiesz, tym gorzej dla ciebie!-ponownie wybuchłem.
-A może ja chcę to wiedzieć i może dzięki temu jej pomogę?!-krzyknęła.
-Pomożesz jej jak zostawisz ją w spokoju! Tylko tyle! Te wszystkie sprawy - oni rozwiążą sobie je sami! Tylko oni mogą sami sobie pomóc!-krzyknąłem na nią... Jak ja tego żałowałem...
-Ach tak? Mam się nie wtrącać? Skąd wiesz, że jej nie pomogę?!-spytała przez krzyk.
-Bo wiem! Bo to nie jest sprawa dla mnie i dla ciebie! Przestań się wtrącać!-krzyknąłem. Umilkła. Przestała krzyczeć. Zaczęła płakać.
-Zawróć-powiedziała spokojnie, ale i z bólem. Łzy spływały jej po policzkach.
-Nie-odparłem jeszcze trochę nabuzowany.
-Zawróć-powtórzyła. Ale trochę ostrzej.
-Nie-powtórzyłem.
-Powiedziałam zawróć!-krzyknęła i pociągnęła za kierownicę.
-Puść to!-to były ostatnie słowa jakie wypowiedziałem. Po chwili oboje spojrzeliśmy w przód. Przed nami jechał tir...
***
Hejka! Patata - nie zabij xD Mam tu małe co nieco :) Mówię jak Kubuś Puchatek XD Tak więc przychodzę z rozdziałem :) Niesamowite, ale napisałam go w piętnaście minut! :D Zmieniłam sobie trochę fabułę w głowie. Zawsze coś nowego wymyślam. I teraz zmieniłam dwie rzeczy :D Jesteście ciekawi, co dalej? Komentujcie skarby!
P.S
Niedługo konkursowy OS Klaudii :D
Do napisania!!!
Mam jeszcze jeden pomysł!
Chodzi o wasze blogi... Często mi polecacie i prosicie o koma :) To miłe. Ale ja czytam tylko 3 blogi, które regularnie komentuje (czas -.-). W związku z tym mam pomysł:
Raz w miesiącu w notce umieszczę informację: Poleć swojego bloga (blog nie może być niemoralny i nie może zawierać przekleństw). W tym jednym dniu dodam komentarz (jeden do nowego rozdziału) wszystkim, którzy dodadzą tu link do swoich blogów :) Tak aby wszyscy byli zadowoleni :) Co wy na to? Pasuje? Jeżeli tak, to napiszcie mi w komentarzu :) Zaczynamy od dziś! Więc polecajcie swoje blogi! 

16 komentarzy:

  1. Rozdział zajebisty, czekam na next niecierpliwie i zapraszam do siebie:
    http://naszahistoriazycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdzial wspanialy jak zawsze. Przepraszam ze nigdy nie komentuje choc czytam od povzatku ale albo mi sie nie chce albo nie mam czasu ale coz.
    http://a-dreamer-fell-down.blogspot.com/
    http://raura-really-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ;) Czekam na next ♥
    Zapraszam : http://rossbossandlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny, dawaj szybko kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo <3
    Zapraszam: http://maranor5story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny oto mój blog który niedawno zaczęłam http://raurastorychanceencounter.blogspot.com/ zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jak zwykle uważam że świetnie i wogule Jak chcesz to wskakuj: moje-miejsce-na-ziemi-losangeles.blogspot.com
    Chcesz komentuj możesz robić co zechcesz to ty jesteś tu mistrzem. I jak zwykle czekam na next!
    Pozdrawia Cukierkowy

    OdpowiedzUsuń
  8. Super Rozdział :*
    Czekam na next <3
    No i zapraszam xD :
    http://r5andmaranosistersandourfriend.blogspot.com
    http://nic-nie-jest-wiadomo-r5laurainni.blogspot.com/
    http://raura-romeoijuliawpolczesnahistoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Well, well... right you are. Zabijem cię now za tego nadciągającego tira. Ona nie może stracić baby rozumiesz!?
    Zrobisz to, to siem fochnem, Really. No kidding. dobra weś se obcy języku ić precz! Ok chyba juszsz poszedł a dalej mi bije. Nie no ale Van.. pociągnięcie kierownicy osobie kierującej.. niezły ruch, nie ma co. Taki mondry i wgl. Gratulejszyn ci wielkie babo, stracisz w najbliższym rozdziale dziecko przez to! CZAisz!! DotarŁo to do cIebie!? Nom wrrr... No skończyłam właśnie mówić do twej postaci Es, to teraz.. pytanie do cb. O co kaman Laurze? Na jej miejscu wróciłabym na zad do Rossa nom! Ale własnie to oczekiwanie jest najlepsze! Widzem że 'oni' dotari do Bereniki... ciekawe.
    Rozdział świetny, zresztą jak zwykle!
    Weny życzę i pozdrawiam:**


    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział naprawdę ciekawy. Zainteresowałas mnie ;) Czekam z wielka wielką niecierpliwością na następny rozdział :* i Postaram się częściej komentować Twoje posty :D
    No i zapraszam do mnie ;)
    http://wojna-uczucia-raura.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  11. wypadek? Nie no prosze cie. Niech oni wszyscy będą szczęśliwi ;__; Ojj z Raurą co raz to gorzej :/ czekam na nexta! I chcę cię zaprosić na bloga: http://true-love-by-raura.blogspot.com/?m=1 mam nadzieje że wpadniesz ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieję, że nic im się nie stanie! Czekam na nowy rozdział ;) Chciałabym zaprosić cię na mojego bloga, który wyróżnia się tym, że czytelnicy mogą decydować o dalszych losach bohaterów. Nie ma na nim jeszcze zbyt wiele, więc myślę, że przeczytanie go zajmie ci chwilkę. rauraourstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Londyn, ciąże i jeszcze goście u Bereniki ^^ Kijowo nie jest :D
    A teraz idę czytać następny rozdział XD

    OdpowiedzUsuń