*Oczami Laury*
-Miło, że już jesteście-od razu w progu hotelu odezwał się Ell. Przy jego boku stała Rydel i Vanessa.
-Hej skarbie-powiedział Riker podchodząc do swojej żony.
-Gdzie byliście?-spytała Rydel.
-Na dworze. Myślałam, że Brada spotkałam-powiedziała smutna Mais.
-Tego Brada-spytała z niedowierzaniem Rydel.
-Tak... Tego-powiedziała smutna Maia. Chyba wszyscy znają ,,tego" Brada.
-To idziemy?-postanowiłam zmienić trochę temat.
-Tak-powiedział Riker. Po chwili wszyscy opuściliśmy hotel...
*Oczami Narratora*
-Już możemy? Dostaliśmy cynk?-spytała. Była bardzo niecierpliwa. Czekała i czekała, ale nie mogła się doczekać.
-Już niedługo. Obiecuję... Może z jakiś tydzień? Dwa? Sam nie wiem... Ale obiecuję, że już niedługo-powiedział próbując ją uspokoić. Grał twardego, choć w środku sam był taki jak ona. Niecierpliwy... Bojący się... Sam nie miał pojęcia czy dostaną cynk i będą mogli w końcu ich spotkać. Po roku... Tyle czasu minęło, a oni nie tracą nadziei... Bo ona umiera ostatnia...
*Oczami Laury*
<Wieczór>
-Co zamawiamy?-spytałam uśmiechnięta.
-Coś japońskiego!-powiedział równocześnie Ryd i Van. Już nie byliśmy na wycieczce. Teraz zostało nam dosyć czasu na kolację. A potem do spania...
-W sumie... Czemu nie?-powiedział uśmiechnięty Riker. Po chwili konsumowaliśmy posiłek... Japoński posiłek... Nawet nie wiem, co tam było. Nie wnikam...
W każdym bądź razie już kiedy wracaliśmy do hotelu stało się coś, czego... Raczej nie oczekiwaliśmy.
<W hotelu>
{,,Stołówka"}
-Ej... Nie żeby coś... Nie dobrze mi-powiedziała Rydel i jak strzała wybiegła do toalety łapiąc się za buzię. Van po chwili zrobiła to samo.
-Wszyscy jedliśmy to samo żarcie... Zaczynam się bać-powiedział Ell, który po chwili również wylądował w toalecie.
-Odliczanie, co?-zaśmiałam się. Wszyscy spojrzeli na mnie jak na... Nie powiem kogo.
-Ciekawe kto następny-powiedziała Maia.
-Chyba ja-po chwili wybiegł Riker. No super. Została nam nasza trójka. Rozglądałam się po przyjaciołach nerwowo. Oni robili dokładnie to samo. Jednak i tu spotkał nas szok. Ostatnią osobą, która miała jakiekolwiek dolegliwości, była Mais. Ja i Ross zostaliśmy... Najwyraźniej nasze żarcie było świeże.
-Cieszę się, że przynajmniej nas to nie spotkało-zaśmiał się.
-To... Idziemy spać?-spytałam ziewając.
-Tak... Dobranoc-powiedział z uśmiechem.
To był serio świetny dzień... Nie liczę tylko tego, że prawie wszyscy pewnie jeszcze teraz siedzą w toalecie i... Nie ważne...
W każdym bądź razie poszłam do siebie, umyłam się raz dwa i szybko zasnęłam... Obym nie miała rewolucji żołądkowych jak pozostali...
<Następny dzień>
Przeciągnęłam się spokojnie na swoim tymczasowym łóżku. Często używam tego słowa, bo niestety wszystko tu jest tymczasowe. Dlatego wolę się nie przyzwyczajać...
Ktoś po raz kolejny zapukał do moich drzwi.
-Już!-krzyknęłam. Ubrałam szybko szlafrok i otworzyłam drzwi.
-Hej Van-powiedziałam zerkając na moją siostrę, która wyglądała... Fatalnie. Lekko mówiąc...
Była cała blada, oczy miała sine i podkrążone, na pół przymknięte. Włosy potargane, a sama była w tym samym stroju co ja.
-Nie spaliśmy całą noc-powiedziała i wpakowała mi się do pokoju.
-Ty i Riker?-spytałam dla pewności.
-Nie. Ja, Riker i Rydel z Ellem-powiedziała z wyrzutem-No i Maia. Bo ona też była w toalecie. A ty i Ross? Co z wami? Poszliście gdzie indziej?-powiedziała siadając na moim łóżku.
-Nie. Nas nic nie dotknęło-powiedziałam z lekkim uśmiechem.
-Szczęściara-powiedziała uśmiechając się słabo.
-Może zamówimy ci rumianek, co? Obsługa jest angielska-powiedziałam z uśmiechem.
-Nie. Zaraz i tak wszyscy idziemy na kolejną wycieczkę. Przecież wiesz... Chłopacy stwierdzili tylko, że tym razem wybieramy inne żarcie-uśmiechnęła się.
-To... Nie żebym cię wyganiała, czy coś, ale może idź się ubrać?-spytałam. Spojrzała na siebie.
-No tak. Racja... To ja idę-powiedziała znów lekko się uśmiechając.
Kiedy wyszła ja również postanowiłam się ogarnąć. Zrobiłam to bardzo szybko. Po chwili zeszłam na dół. O dziwo był tam sam Ross.
-Ty już na nogach?-spytał lekko zaskoczony.
-Jak widać-uśmiechnęłam cię.
-W nocy miałaś to samo, co oni?-spytał.
-Nie. A ty?
-Ja na szczęście też nie. Jak się czujesz?-spytał. Dziwne... Pierw był dla mnie nie miły, a teraz taka troska, że nie wiem. Ale postanowiłam nic nie mówić.
-Okey. A ty?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Dobrze.
-To świetnie-powiedziałam i na tym skończyła się nasza ,,rozmowa". Coś dziwnie krępująca cisza nastała.
-Hej-powiedziała po chwili Mais, która właśnie szła. O dziwo wyglądała o niebo lepiej niż Van.
-Cześć. Nie wyglądasz jakbyś całą noc nie spała-zaśmiałam się.
-Dobry makijaż czyni cuda-powiedziała uśmiechnięta.
-Może ja też powinnam zacząć się malować?-zadałam sobie cicho pytanie.
-Jesteś naturalnie piękna. Nie musisz się wcale malować. Chociaż...-Podeszła do mnie.
-Co?-spytałam jak zaczęła mi się przyglądać.
-Masz piękne, długie rzęsy. Jakbyś je pomalowała... Jaki efekt by był super!-zaśmiała się.
-Nabijasz się ze mnie czy mówisz poważnie.
-No raczej, że poważnie! Wydłużający tusz musisz sobie kupić-powiedziała z uśmiechem.
-Zastosuję twoją radę-zaśmiałam się.
-Kobiety... Nie macie innych tematów? Niż tusz do rzęs?-spytał Ross wzdychając.
-To jest mój drogi bardzo ważny temat dla mnie i Lau. W końcu nie robimy tego tylko dla siebie-zaśmiała się razem ze mną.
-Ta... Ciekawe dla kogo jeszcze-prychnął ironicznie.
-Wiesz... Japończycy, mimo skośnych oczu, mają w sobie niektóre ładne cechy. A czasem do Japonii przyjeżdżają Amerykanie, więc Lau może sobie kogoś znajdzie-zaśmiała się Maia. Ku dziwnemu niezadowoleniu Rossa...
***
Przepraszam, że rozdział taki do bani... Mam zły humor i źle się czuję... Dziękuję niektórym za to, że podzielili się ze mną cząstką swego dnia :) Patata, gratuluję ci Chemii! Poprawa na trójkę to już jest coś :))) Mam kilka pomysłów na nexty, teraz tylko je zrealizować...
Wcześniej napisałam, że ostatni kom mam dedyk i tego nie wcieliłam... Dlatego teraz to zrobię :)
Dedykuję rozdział ostatniemu komentarzowi, który należy do... Victorii Niezapominajki :*
Mam jeszcze pytanko:
Mam tego OSa z konkursu. Całego. I chcę was o coś zapytać: Czy pomożecie mi wytypować zwycięzce? Dam wam tu mojego OSa i dwa zakończenia jego napisane, przez dwie utalentowane dziewczyny. Ja nie potrafię wybrać. Dlatego dałabym obie wersję zakończeń plus moja czyli oryginalna. Co wy na to? Piszcie w kom, bo to ważne.
Do napisania!
Yeahhh, ide czytać :D
OdpowiedzUsuńCo ty gadasz, rozdział fantastyczny *.*
UsuńCo do pytania, może dasz obie wersje zakończeń i Twoją? :)
Świetny rozdział biedactwa no i te zachowanie Rossa :)
OdpowiedzUsuńBoski :3
OdpowiedzUsuńCo do one shota to dobry pomysł, daj wszystkie wersje :)
Czekam na next ❤
No hej :) i zaraz powinnam walnąc cię z patelni prosto w twarzyczke za to jak sb oceniasz ;] ja tylko ostrzegam .. żeby mi to było osatni raz ;] :D a tak ogolnie ; bosko :) jak zwykle
OdpowiedzUsuńPseplassam że ostatnio nie komentowałam ale mam urwanie głowy w szkole i nie mam czasu :( ale wszystkie rozdziały nadrabiłam ^^ uhuhuhu sie porobiło Ross zazdrosny ..... będzie Raura xD a tak pozatym w wielkimmm skrócie ten i pięć rozdziałów niżej ( w których nie zostawiłam kom ) są zajebiste cudowne i ogólnie mówiąc dziewojo masz talent ! :) z niecierpliwością czekam na next :*
OdpowiedzUsuńKurde no! Jak możesz mówić, że rozdział jest do ani hę? Patelnią Ci przywalić? Chyba tak
OdpowiedzUsuńJeszcze raz mi powiesz, że rozdział jest do bani to szykuję patelnię albo wałek
Dzisiaj Ci daruję :)
Super rozdział <3
Dziękuję za dedyk :3 Jestem ciekawa tego narratora, kto to jest no kto?
Co do One Shota to jest naprawdę dobry pomysł ;)
Czekam na One Shota i na nexta oczywiście :*
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńDo bani? What xD
Jeśli chodzi o OS to dobry pomysł :)
Czekam na next i tego OS <3
Zostałaś nominowana do lba: http://laura-vanessa-r5-i-reszta.blogspot.com/2015/01/lba-x-7.html
OdpowiedzUsuń+Świetny rozdział ^^
Mam ochotę pierdyknąć cię mą stopą w twój zadek. I nie. Nie z powodu wyjawienia w notce prawdy o mej poprawie ważnej wagi (która była bardzo ciężka i stresująca) ale o opinii! No co ty! On jest w porządku. Co ci w nim nie pasi!? o.O Przecie były rewolucje! Były złote myśli! Była rozmowa Raury (no może mało entuzjastyczna ale była!) Co do OS.. myślę żebyś nie podawała autorek.. a wstawiła i te OS i ankietę. Każdemu OS przyporządkuj liczbę i będziemy głosować która z tych dwóch wygra hmm? Twój wstaw na sto pro :D chcem go. No i!! Jak czujesz się źle to czemu piszesz mi na gg że dobrze!! -,- smutam przez to.
OdpowiedzUsuńWeny życzę.
Ku niezadowoloniu Rossa........no to musi przemyśleć parę spraw! Lau chce się malować?? Dziwne rzeczy wymyślasz. Haha japońskie żarcie......
OdpowiedzUsuńToalety nie były zadowolone.......
Pomogę ci wybrać! Jeżeli będzie mi się podobać!! I nie jestem zgredem:*:* ile razy mam ci mówić, że twoje rozdziały nie są do bani??! Twoje są piękne i mi tu humoru nie pogarszaj! Oj,oj! To ja cię żegnam! Bay......
Trzymaj się! ♥
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, zresztą jak zawsze :D
Czekam na next :3
Dagmara oczywiście znowu spóźniona, ale grunt, że pamiętam ;3 Co do zatrucia - pewnie zżarli rybę z bazaru XD Nie ufam takim produktom spożywczym -.O Twoja samoocena chyba nie jest za wysoka ... Przecież rozdział jak każdy inny :) A nie, sorry, nie może być jak każdy inny ! Twoje rozdziały są niepowtarzalne i wyjątkowe :D Nie znajdziesz drugiego takiego samego ^^ No ale muszę przyznać, że mimo, iż rozdział napisany został bezbłędnie, to trochę mało w nim akcji... Chociaż nie wiem, przynajmniej mi się tak zdaje, ale nie jestem w tych sprawach ekspertem :D To tylko moje zdanie ;) A teraz idę czytać OS ^^ Powodzenia z tym naszym jakże kolorowym życiem :3
OdpowiedzUsuń