-No Mais. Jest już siódma, my nie jesteśmy w piżamach to idziemy?-spytałam z nadzieją. Przyjaciółka na chwilkę się zastanowiła.
-No okey... Ale krótki spacer?-spytała.
-Tak. Krótki-powiedziałam z uśmiechem.
Obie skierowałyśmy się do wyjścia zabierając ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy. Zamknęłam mój tymczasowy pokój i poszłyśmy.
-To gdzie idziemy?-spytałam na wstępie.
-Na spacer-uśmiechnęła się.
-To, to ja wiem. Ale gdzie?-spytałam.
-Gdzie nas nogi poniosą-powiedziała i dalej zaczęła mi opowiadać o Bradleyu....
*Oczami Rossa*
-To może idź do niej teraz?-spytał Riker.
-Teraz? Na pewno śpi-powiedziałem wymigując się.
-Uwierz - po tym jak ją wczoraj potraktowałeś na bank nie śpi-powiedział ironicznie.
-Coś sugerujesz?-spytałem tym samym tonem. Uniósł ręce do góry na znak poddania.
-Idę po moją kochaną Van, a ty idź po resztę-powiedział uśmiechnięty.
-Okey. Pierw pójdę do Ryd-powiedziałem z uśmiechem i szybko odszedłem od stołu. Nim się obejrzałem była już siódma. Długo gadaliśmy...
Zapukałem do drzwi Rydel i Ella.
-Czego?-ktoś powiedział zaspanym głosem.
-Wstawać śpiochy-odparłem z uśmiechem.
-Nie spaliśmy całą noc!-wydarła się Rydel. Serio? Teraz ona?
-Okey... A za ile będziecie?-spytałem.
-Daj nam dwie godziny-powiedział Ell. Więcej już ich o nic nie pytałem. Poszedłem tylko do Mai.
Zapukałem kilka razy, ale nikt mi nie otworzył...
U Lau też jakby nikogo nie było...
-I co?-nagle do mnie podszedł Riker.
-Nie ma ich-powiedziałem zaskoczony.
-Wrócą... Van mówi, że nie wstaje... To... Idziemy gdzieś?-spytał.
-No pewnie-odparłem z uśmiechem i wyszedłem razem z bratem. Tego mi brakowało, odkąd Lau weszła w nasze życie. Zmieniła je na lepsze, to jasne. Van też... Ale odkąd pobrali się z Van nic już nie było takie same. Czyli nasze wspólne spędzanie czasu, itp... A teraz wreszcie wraca...
*Oczami Laury*
-No i wtedy...-Mais nie dokończyła, bo nagle zatrzymała się jak słup soli i po chwili pociągnęła mnie za sobą w jakiś skręt.
-Maia? Co jest?-spytałam zaskoczona.
-Widzisz tego chłopaka, co jest odwrócony do nas tyłem?-spytała.
-Nom... I co z tego?-spytałam nie rozumiejąc.
-To jest chyba Bradley-odpowiedziała. Bradley to właśnie ten chłopak, o którym Mais mówi non stop.
-Jesteś pewna?-spytałam wychylając się ponownie, by zobaczyć go ponownie. Stał tyłem.
-Tak. Na dziesięć procent-powiedziała nieśmiało.
-Dziesięć procent?-spytałam zaskoczona.
-To dużo. Nawet bardzo-uśmiechnęła się.
-To może... Idź do niego? Zagadaj? Powiedz coś?-zaproponowałam.
-No sama nie wiem-powiedziała nieśmiało-Patrz! Odwrócił się!-prawie krzyknęła. Po chwili ujrzałam tego kolesia...
*Oczami Rossa*
-Ty? Czy to nie nasze dziewczyny?-spytał Riker. Spojrzeliśmy w tamtą stronę. Rzeczywiście. Mais i Lau chyba chowały się gdzieś w kącie. Nie widziały nas, bo wpatrywały się w jakiegoś Japończyka.
-Tak. Ale co one tu robią?-spytałem zaskoczony. Obserwowały go dokładnie. Laura chyba nawet bardziej... Ale nie. Nie jestem zazdrosny.
-Ross?-spytała po chwili Mais patrząc w naszą stronę.
-Maia? Laura?-spytałem udając, że wcześniej ich nie widziałem, na co Riker spojrzał na mnie jak na niedorozwoja.
-Co tu robisz?-powiedziała wychodząc z kryjówki.
-A tak jakoś na spacer poszliśmy... A wy?-spytałem.
-Myślałam, że to Bradley-powiedziała smutno pokazując na tego Japończyka.
-Ten Bradley?-spytałem.
-No... Ale okazał się być kimś innym-powiedziała smutno.
-Ale jakim przystojnym ,,kimś innym"-powiedziała uśmiechnięta Lau. A ja czułem złość w sobie... Okey. Jestem zazdrosny...
*Oczami Ella*
Wstałem spokojnie budząc przy tym moją księżniczkę. Jakoś tak godzinkę temu budził nas Ross... W końcu druga wycieczka...
-I co? Idziemy do nich?-spytała zaspana Rydel.
-Nie wiem kochanie. Jakoś tak mi się z łóżka wstać nie chce-powiedziałem zaspany.
-Wstajemy. No chodź-uśmiechnęła się ślicznie.
-Jak tam chcesz. Ale i tak przypuszczam, że ich już nie ma. W sensie Rika i Rossa. Oni skorzystają z każdej okazji by wyjść-powiedziałem uśmiechnięty.
-Ciekawe co z Van...-powiedziała Rydel, a akurat ktoś zapukał do drzwi.
-Pójdę otworzyć-powiedziała Rydel wstając z łóżka. Poczłapała i delikatnie otworzyła drzwi. W nich stała uśmiechnięta od ucha do ucha Vanessa.
-I co? Gotowi na kolejną wycieczkę?-powiedziała z wielkim bananem na twarzy.
-No pewnie!-krzyknęła rozbawiona Rydel.
-Mi się nie chce-odpowiedziałem zmęczony.
-Idziesz!-krzyknęła Ryd. Van jej zawtórowała.
Jest tylko jedna gorsza rzecz od wściekłej kobiety - więcej wściekłych kobiet...
***
No hejka! Podoba się rozdział? ^^ Mi nie za bardzo, ale się przyzwyczaiłam xD Dobra... Opowiadać w komach, co u was! Zawsze komy są waszą opinią na bloga. No dobra. To też. W sensie też mi na tym zależy. Ale opowiedzcie co u was! Co tam w szkole i wgl...
No dobra. Mam dla was małą niespodziankę, ale to w następnych rozdziałach :))
Nom... Ross zazdrosny? ^^ Raura się zbliża... Nwm kiedy... Kiedy chcą :) xD
Dobra... Czekam na wasze komy :)
Do napisania!
Super :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego ❤
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next :*
Świetnyy!! Ross zazdrosny o Lau :D Czekam na nexta ^^
OdpowiedzUsuńSwietny:)
OdpowiedzUsuńCzekam na next>3
A tak wogule to w szkole dobrze a u cb?
Super! Ross jaki zazdrosny :3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać next :D
Zajebisty rozdział <3
OdpowiedzUsuńRoss zazdrośnik :)
OdpowiedzUsuńSzuper!! Czekam na next!!
OdpowiedzUsuń~Wika
Ooo mój Bradley *_*.
OdpowiedzUsuńRoss zazdrosny ;D.
Wcale, ze nie on jest genialny.
A tak wg wszystko u mnie ok a u Ciebie?
Przepraszam, że teraz pisze tak mało w komentarzach Ale coś nie mam ochoty tak dużo pisać przez szkołę hahah. Nie nie wiem czemu tak jest
To znowu ja ! :D Właśnie, Ross zazdrosny... To dlatego Maia tak bardzo jęczała o tą Japonię ! Już wyobrażam sobie te małe Japończyko-australijczyki (UWAGA, UWAGA! Nowe słowo! Chyba wydam swój własny słownik XD) Jak tam z życiem, chcesz wiedzieć? Byłam dzisiaj z klasą na lodowisku XD Mój Boże, co to było O.O Ale jestem szlachta, ani jednej gleby nie zaliczyłam :3 No dobra, no... może raz tylko upadłam, ale nie na dupę, to najważniejsze :D I jeszcze musiałam 20 minut wcześniej zejść z lodowiska, bo miałam trening piłki nożnej ;d Moje stopy wyją i błagają o gorącą kąpiel! ;_; W domu byłam przed dziewiętnastą -.- Szkoda gadać... Pisałam dzisiaj sprawdzian semestralny z fizyki O.O Nie było tak źle, 4 albo 5 będzie :D Ja wystraszona, bo wcale się nie uczyłam. Na przerwie tylko przejrzałam zeszyt. Myślę sobie "Boże! Dlaczego?! Da mi 3 kartki z zadaniami i 'Pisz' mi powie" Ta rozdaje sprawdziany, ja oczywiście zdruzgotana, i nagle wyskakuje z jedną kartką A5, no jak z zeszytu XD W jednym zadaniu się pomyliła, były 3 poprawne odpowiedzi XD Także trudno było nie strzelić :D Na polskim mam "Opium w rosole" i muszę przyznać, że książka nie jest taka zła. Myślałam, że będzie okropna, a jest naprawdę dobra ^^ Aż nie mogłam się oderwać *.* To chyba tyle ;d Napisałabym jeszcze więcej (znając mnie), ale jestem padnięta ... Zaraz chyba padnę na laptopa i zaślinię klawiaturę XD Do następnego :*
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się rozdział zazdrość Rossa jest słodka U mnie nic ciekawego za to chciałabym wiedzieć co tam u Ciebie Abi?
OdpowiedzUsuńCzekam na next.
Hej :)
OdpowiedzUsuńWiesz.. zdziwiłaś mnie. Serio. Bo nie wiem.. może się pomyliłaś, może po prostu bachło ci się jedno słowo ale.. jestem pewna że w pewnym miejscu zamiast Bradley.. było inne imię. Na pewno wiesz jakie i wiesz o co mi też chodzi (nasza rozmowa sprzed.. 2-3 miesięcy k chłopakach xD) Szoknęłam, ale widzę że już to poprawiłaś. No dobra.. może cuś o rozdziale :D A więc.. Rossy zakichany! Emm to znaczy zakochany :D Ale skurczybyk był zgryźliwy! Nom nie ma co.. pokazał się od najgorszej strony. Mam nadzieje że weźmie się w pięść i za Laurę. W sensie.. zacznie ją podchodzić. To znaczy! Zacznie pokazywać jak mu na niej zależy miałam na myśli! Nom. ;> Gdzie ten tajemniczy narrator? Lubię twoje rozdziały no i ta tajemniczość w nich C:
Co u mnie..? Hmm.. ptaszki poodlatywały do RPA i Indii.. byłam na górkach ale na ciapie, a nie śniegu, ale wisz.. też był poślizg :D Mam trójkę z chemii! Ups, chyba już o tym wspominałam.. No ale jestem z siebie dumna, że nie mam dwói. :D No i mam nadzieję że u ciebie wszytko dobrze :)
Weny życzę. Pozdrawiam :*
Więcej złych kobiet......ta.....!. To by się zgadzało:) Rossiu zazdrosny ...o japończyka!! Jak ty to robisz??
OdpowiedzUsuńJaki Bradley?'? Czy znowu coś ominęłam?? Powiedz nam coś więcej o tym chłopaku!!:*:* moje życie jest nudne!
w szkole nic ciekawego....z matmy jak napiszę ten sprawdzian na 5 ,to dostanę na koniec 5!!! Miałam dzisiaj wigilię źe wspólnotą.... Jak to brzmixd i dostałam.książkę!! Przeczytam ją jutro.
wkurza mnie katechetka....ignoruje...
Dobrze jest i w ogóle......w poniedziałek przychodzi nowa historyczka...tak jak szybko siě zatrudniła ,tak szybko się zwolni....hehe. Damy jej popalić! Wychowawczyni nie ma, to luzzzzz. Dobra wenki i więcej takich niespodzianek!!.....bay
Super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńZ resztą jak zawsze
Nic dodać nic ująć :)
Nominowałam Cię do LBA :)
Więcej u mnie http://zyciejestzbytkrotkiee.blogspot.com/2015/01/lba.html :*