<Następnego dnia>
Rydel i Ell już pojechali. Zresztą Alexa i Rocky też. Oni musieli, bo adopcja i tak dalej... W każdym bądź razie ta noc była dla mnie chyba najgorszą. Nie mogłam przetrawić słów Rossa. Co ja mam mu jeszcze powiedzieć? Przecież jest moim przyjacielem...
-Nie śpisz?-do pokoju wparowała Maia. Ma zapasowe klucze.
-Nie spałam całą noc-powiedziałam smutna.
-Co powiedział na twoje wyznanie?-spytała.
-A co miał mi powiedzieć? Z wierszykiem mi wyjechał!-załamałam się.
-Że co?-zaśmiała się.
-Bawi cię to? Bo mnie jakoś nie bardzo-powiedziałam poważnie. Ona od razu też spoważniała.
-Przepraszam-po chwili ,,poważności" (to neologizm xD~od Autorki) parsknęła śmiechem.
-Powiedział coś w stylu: ,,Nie rozmawiajmy dzisiaj, nie wiem, co mam ci powiedzieć, niech ci się wiedzie i papa"-próbowałam sobie przypomnieć co mówił.
-To nie brzmi jak wiersz-powiedziała Maia po opanowaniu.
-Nie pamiętam! I jeszcze twierdził, to znaczy chyba coś zacytował, że boi się tego, że mówię mu, że go kocham, po przyjacielsku-powiedziałam znów załamana.
-Yhmm-powiedziała zamyślona Maia, sarkastycznie, patrząc na swoje paznokcie.
-Co to miało znaczyć?-spytałam nie rozumiejąc.
-Po przyjacielsku. Jasne-powiedziała komicznym, pełnym ironii głosem.
-A co? Twierdzisz, że tak nie jest?-spytałam patrząc na nią wyczekująco.
-Nie skarbie. Ja to wiem. Widzę, jak tylko on spojrzy na jakąś dziewczynę, to ty uruchamiasz zazdrość-powiedziała nadal spokojna.
-Że co?! Skąd niby ty wiesz takie rzeczy, co?!-wybuchnęłam. A ona z opanowaniem i stoickim spokojem (który zaczął mnie wkurzać) odpowiedziała:
-Bera mi mówiła, że kipiałaś z zazdrości jak on cię jej przedstawił, jakbyś co najmniej była jego dziewczyną-powiedziała patrząc mi w oczy.
-Przyjaciele są o siebie zazdrośni-powiedziałam jakby to było oczywiste.
-Tsa... Wmawiaj to sobie... Wierzysz w przyjaźń damsko-męską?-spytała.
-No... Jesteśmy z Rossem tego żywym przykładem-powiedziałam mało przekonująco.
-Jesteś pewna, że Ross cię nie kocha? Tak jak chłopak dziewczynę? Masz pewność?-spytała.
-No nie... A co? Kocha mnie?-nie wiem czemu, ale lekkie iskierki nadziei zapaliły się w moich oczach. Ale czemu?
-Nie wiem-zgasiła ten płomyczek.
-To po co gadasz?-spytałam lekceważąco.
-Nie widzisz? Twoja reakcja - jakbyś na to czekała. Kłótnia? To normalna rzecz w związku. Oznacza, że wam na sobie zależy. Zazdrość? Nie znam związków bez zazdrości. Chyba, że nic do siebie nie czują. Zachowujecie się jak para! Ludzie na ulicy biorą was za parę, nawet Bers tak myślała!-powiedziała Mais.
-Ale my nie jesteśmy w związku-powiedziałam cicho na swoją obronę.
-Właśnie w tym rzecz! Jak nie chcecie być za takich brani to tak się nie zachowujcie. Czy kiedykolwiek koleżance zależało tak na koledze? Oczywiście, że nie. Ale chłopakowi na dziewczynie? I na odwrót?-spytała Maia.
-Ale my nie jesteśmy parą i nic do siebie nie czujemy-popatrzyłam w jej oczy mówiąc to.
-Ale masz stu procentową pewność? W ,,przyjaźni damsk-męskiej" nie ma słowa TYLKO PRZYJAŹŃ. Zawsze jedna ze stron się zakochuje. A w tym przypadku prędzej czy później oboje-powiedziała pewnie.
-Może i 100% pewności nie mam. Ale z mojej strony to tylko przyjaźń-powiedziałam znów mało pewnie.
-Jesteś tego absolutnie pewna?-spytała. Z opuszczoną głową powiedziałam:
-Raczej tak.
-To co ci tak na nim zależy, co?-czemu ona jest aż tak inteligentna?
-Bo zależy. Bo się przyjaźnimy. I Mais, proszę cię. Zejdź ze mnie-powiedziałam.
-Okey. Ale ja chcę być świadkiem na waszym ślubie-powiedziała fochnięta (ale neologizmów... ~od Austorki).
-Czy ty i Rocky mózg dzielicie?-spytałam z uśmiechem.
-Może... Rodzinka, co nie?-uśmiechnęła się.
-Ale wiesz co? Przeproszę go raz jeszcze. Ale nie dziś. Dziś mam lenia. W końcu jeden dzień mogę stracić, co nie?-zaśmiałam się.
-Wiesz... Znasz Sparksa?-spytała.
-Nicholasa Sparksa? Znam. A co to ma do rzeczy?-spytałam nie kapując. Maia za to wyciągnęła telefon, poszukała coś i dała mi do przeczytania.
-Ale czytaj na głos-powiedziała z uśmiechem. Więc zaczęłam:
-,,Każdego ranka otrzymujesz dwadzieścia cztery złote godziny. To jedna z niewielu rzeczy na świecie, które dostaje się za darmo. Za wszystkie pieniądze świata nie można kupić ani jednej dodatkowej godziny. Co zrobisz z tym bezcennym skarbem? Pamiętaj, że musisz go wykorzystać, bo dostajesz go tylko raz. Jeśli zmarnujesz te dwadzieścia cztery godziny, nic i nikt nie odda ci ich z powrotem"-skończyłam czytać.
-Rozumiesz? To jeden z moich ulubionych cytatów. Dzięki niemu, nie odkładam wszystkiego na potem. Mam tylko te dwadzieścia cztery godziny. Nigdy nie wiem, kiedy będzie ta ostatnia. Co masz zrobić jutro - zrób teraz. Bo może być za późno-powiedziała dogłębnie.
-Idę teraz-powiedziałam z uśmiechem na ustach i oddając jej telefon poszłam do Rossa. To znaczy chciałam.
-Panna? A ty ubrań czasem nie zapomniałaś?-spytała rozbawiona Maia.
-Racja-zaśmiałam się i poszłam się ubrać, po czym poszłam do przyjaciela.
*Oczami Rossa*
Nie spałem całą noc. A co jeśli ona mówiła szczerze?
Wstałem i ubrałem się. Zastanawiałem się czy jeszcze raz mnie przeprosi. Jak tak, to znaczy, że jej zależy. Tak samo jak i mnie. Tylko czemu aż tak bardzo...
Po chwili moich rozmyślań ktoś zapukał do drzwi. Poszedłem otworzyć i doznałem nie małego szoku.
-Laura? Co ty tu robisz?-spytałem zdziwiony.
-Mogę wejść?-spytała.
-Jasne, wchodź-odpowiedziałem. Obiecałem sobie, że jeśli przeprosi mnie po raz drugi (w zasadzie to ja powinienem to zrobić) to jej przebaczę (choć ona powinna mi).
-Chciałam coś zmienić w swoim życiu-powiedziała z lekkim uśmiechem.
-Nie zmienisz życia, póki nie uporządkujesz myśli. To one ciążą i nie dają normalnie żyć-powiedziałem na jej słowa.
-Tak. Masz rację. Chcę uporządkować swoje myśli. Ale nie dam rady bez twojej pomocy-spojrzała na mnie wyczekująco.
-Popełniłem błąd-powiedziałem ze skruchą.
-Każdy popełnia błędy, ale nie każdy je naprawia-odpowiedziała delikatnie się przy tym uśmiechając.
-Więc ja chcę go naprawić-powiedziałem odwzajemniając uśmiech.
-Czyli?-spytała. Teraz nie miałem żadnych oporów. Klęknąłem na jedno kolano i rzekłem:....
C.D.N
***
Macie te swoją Raurę ^^ Jak tam rozdzialik się podoba? Ach te moje złote myśli... xD Chciałam, abyście przygotowali się na mały... Szok. Nie wiem, czy będziecie zaskoczeni (być może)... I nie wiem, czy przede wszystkim będziecie zadowoleni... xD Ale Patka Cher poprawiła mi humor! Ja nie mogę! Laura chce ślubu z Rossem, a Patka powiększa ilość rozdziałów na blogu! *-* Uwielbiam ją za to :***
Dziękuję wszystkim obserwatorom i komentatorom za wsparcie :)
Każdy komentarz czytam i każdy sprawia mi uśmiech :D SMILE <3
Także przygotujcie się na kolejne zaskakujące rozdziały :**
Do napisania <3
Rozdział z Dedykiem dla:
Patataciątka:*
Patki Cher
Rose Heathway
Ani Płonki
Żeleczka :**
Tuli Marano
Karci Lynch
Dagi
Ewci
Pinki
Klaudii Yeah
Niezapominajeczce
Natalii oraz
Lauren Coolness
Rozdział z Dedykiem dla:
Patataciątka:*
Patki Cher
Rose Heathway
Ani Płonki
Żeleczka :**
Tuli Marano
Karci Lynch
Dagi
Ewci
Pinki
Klaudii Yeah
Niezapominajeczce
Natalii oraz
Lauren Coolness
Dziękuje za dedyk:)
OdpowiedzUsuńRaczej Ross się jej nie oświadczy..Pewnie przeprosi
Aw aw aw Raura u hu! :3
OdpowiedzUsuńWonderful chapter <3
Czekam na next ❤
P.S Dziękuję za dedykację :3
UsuńDzięki za dedyk! ;*
OdpowiedzUsuńRaura *.*
Super rozdział <33
Wyczuwam że coś się święci!! CZEKAM NA NEXTA :D
OdpowiedzUsuńW końcu po przeczytaniu mam czas aby dodać komentarz pod twoim rozdziałem a więc, tak bardzo się ciesze że mogę czytać to co piszesz ponieważ to są po prostu arcydzieła już nie mogę doczekać się nexta i pamiętaj Abi że Cię kocham <3 :*
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedykacje :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ale o tym powinnaś już wiedzieć <3
Chcę nexta jak najszybciej! :D
Mam nadzieje, że się pogodzą :)
Ja nie mogę. Dlaczego on klęka!? Kolejne wedding!? YAY! :D No i jaki szok..? Zaczynam się bać...
OdpowiedzUsuńHahah te neologizmy.. wiesz, że miałam w tym tygodniu lekcję na polskim o tym..? Ty też widzę :P Ps: Miałaś test z operonu czy nowej ery..? I ile miałaś z his/wosu?
Rozdział naprawdę cudny. Jeju.. te myśli i cytaty.. one po prostu mnie zachwycają! Są pięknie dobrane. Skąd je bierzesz ja się pytam!? Dziękuję za dedykację! Nie wierzę że to zrobiłaś!!
Oh! Jak ty tu Raurę zrobisz to ja będę miała ją chyba jako ostatnia na bloggerze xD Już Szerówna mnie opieprzyła za to, ale już przyspieszyłam u mnie Raurę o jeden rozdział, więc.. ŻART! hihihihihi ;>
Okej idę dalej u mnie rozdział pisać, bo tu powiem o wiele za dużo. (odbija mi, po kawie) IDĘ PO KOLEJNĄ! Yeee!
Ciao! Dużo weny życzę i pozdrawiam :**
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńDziękuje za dedykacje :)
Czekam na next <3
OMG OMG OMG!! LUDZIEEE! Tyle emocji <333 co to będzie, co to będzie!? Cudny rozdzialik jak zawsze <33 piękne myśli *_* czekam na nexta !
OdpowiedzUsuńPewnie ją tylko przeprosi ale i tak to będzie urocze ;)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedykacje ;*
Czekam na kolejny ♡
Znowu? Jaka jestem głupia. A miałam komentować wszystko. Przepraszam. Znowu.
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny i naprawdę czekam na next. Tylko muszę sobie chyba ustawić przypomnienie, żeby nie zapomnieć skomentować. Bo u mnie dość często się to zdarza.
Z ciekawością...
Hue hue :3 Te cytaty Mai to mistrzostwo ^^ I dziękuję ci, dobra dziewojo, za ten dedyk, choć tak naprawdę nie mam pojęcia z jakiej racji go dostałam, ale doceniam to :D No a Ross tak klęknął i co? Przeprosiny mają być mega urocze, słodkie i takie z rozmachem - żeby nie było XD To ten, tego - weny i buziaki :*
OdpowiedzUsuńW takim momencie no! Jak juz sie doczekalam mojej Raury :( Czekam na next! Swietny blog
OdpowiedzUsuńaaa błagam niech Ross wyzna miłość Laurze tylko miłość nie przyjaźń błagam was.
OdpowiedzUsuńa tak poza tym gratuluje talentu bo piszecie magiczne
Kocham waszego bloga <3
czekam na next
weny życzę :*
- Justynaa :3
Zgadzam się z Tulią, Ross na pewno nie oświadczy się Lau, co to to nie, ee-eee!
OdpowiedzUsuńTo byłoby za proste i coś podejrzane, jak na umysł Abi hehehe
Obstawiam, że będę ją przepraszał, a potem to samo zrobi Lau i bd LOVE ;D
Ps: Dzięki za dedyk, o ja nie godna!
Świetny!!
OdpowiedzUsuńCzy Ross oświadczy się Laurze????? :O
Do następnego <3
Za co ten dedyk? Ale dziękuję kochanie!
OdpowiedzUsuńDobra przejdźmy do rzeczy.
Ahh te cytaty Mai skąd ty je bierzesz?
Podejrzewam że Ross będzie ja na kolanach prosił o przebaczenie, Ale na 100% nie poprosi ja o rękę czy coś w tym stylu to za przewidywalne jak na Abi. Ale i tak, I tak to jest mega, mega słodkie, aww. Ile ja bym oddała żeby kto kolwiek mnie tak przepraszal. Ahh mógłby by być to mój crus <333 On jest taki idealny, hahah. Chętnie bym się zamieniła z Laura
Ja? Za ca dedykt??! Przecież ja się opuściłam z komentowaniem !! Ale dziękuję:*:*:*
OdpowiedzUsuńUwielbiam te twoje wiersze i rymowanki!! Złote myśli i porady życiowe! Trafiają do mnie i czasami muszę się zastanowić nad swoim życiem:) dziękuję ci za to.
Mały szantaż ze strony Patki i po kłopocie:) Thank!!:* Kolanko?? Ślub?? Czy tylko przeprosiny?? A jeśli tak to:
- opiszesz mi to ładnie?
- ze zrozumieniem
- wyprawisz im takie mega weselicho?
- zaprosisz całą Polskę?
- cały świat?
- a mnie?? I Patkę? A Ciasteczko? A Dagę?
- czy ty czegoś nie kręcisz?
Twój umysł to skupienie wielu atomów! Takich czasami dziwnych i niezrozumiałych:) Te oświadczyny to jakiś podstęp! TAK! No chyba , że zrobisz nam prezent! No to w tedy bym cię znalazła i osobiście przytuliła*_**_*
Tamten rozdział to ........mi z Williamem wyskoczyłaś! Tego to się nikt nie spodziewał...... Jesteś po prostu MŁA!! Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam, ale SZKOŁA ! Sama rozumiesz......... No to ja życzę ci snów , czy dnia(zależy jak to przeczytasz) z Rossołkiem i Laurencją:*:* bay:* wenki:*:*:*
Jeju z rozdziałem na rozdział jest coraz ciekawiej.
OdpowiedzUsuńUwielbiam postać Mitchel i scena z Raurą *.*
kocham twoje opowiadania i nie mogę się doczekać następnego ;)
Kobieto przerwać w tak ciekawym momencie...
~ anonim :)