-Ale fajnie. Ja też kiedyś chciałam uczyć się grać na fortepianie, ale jakoś nie mam do tego talentu-Berenika właśnie opowiadała mi o tym, jak Ross próbował ją uczyć grać na pianinie, ale jakoś jej nie szło.
-To tylko kilka miesięcy pracy i można się wyuczyć-zaśmiałam się.
-Nie mam aż tyle czasu. Jak na razie zajmuję się studiami-powiedziała zasmucona.
-A co cię tu sprowadziło, do Włoszech?-spytałam.
-Mieliśmy zrobić projekt ,,Najładniejsze miasto świata i jego zabytki" i zaprojektować go w 3D. Jestem architektem. Dlatego właśnie wybrałam Rzym. I postanowiłam odwiedzić siostrę-zaśmiała się.
-Fajnie, że studiujesz-powiedziałam sama zaczynając myśleć o studiach.
-Uwierz mi, żałuję. Gdybym mogła cofnąć czas na pewno bym nie poszła na studia. Nie mam na nic czasu, tylko nauka, nauka i jeszcze raz - nauka. Dosłownie ona zajmuje całe twoje życie-powiedziała lekko zasmucona.
-Słyszysz?-spytała, kiedy ktoś zaczął pukać do drzwi.
-Pójdę otworzyć-powiedziałam i wstałam, aby podejść do drzwi. Po chwili pociągnęłam za klamkę, ale jak zobaczyłam kto stoi w drzwiach - zamknęłam je z trzaskiem.
-Kto to?-spytała Berenika.
-To tylko Ross-powiedziałam zła.
-Lau, otwórz-słyszałam jak znów się dobijał. O nie... Dziś mnie już na litość nie weźmie.
-Przepraszam cię Lauro, ale zasiedziałam się. Muszę już iść-powiedziała Ber i wstała biorąc swoje rzeczy.
-Już? Tak szybko?-znów uśmiech zszedł mi z twarzy. Polubiłam ją.
-Muszę iść jeszcze do siostry-powiedziała z uśmiechem.
-No dobrze. To cię nie zatrzymuje. Do zobaczenia-przytuliłam ją na pożegnanie. Po chwili otworzyła drzwi i wyszła, ale Ross nadal się dobijał.
-Laura... Proszę cię-powiedział już po jakiś pięciu minutach dobijania się. Wstałam, podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
-Czego?-warknęłam.
-Chciałem cię przeprosić-powiedział ze skruchą.
-Tak jak po naszej pierwszej kłótni, czy tak jak na lotnisku?-zapytałam przerywając mu i przypominając o tym, jak kiedyś już bardzo mnie zranił.
-Przestań. Ja do ciebie rękę wyciągam, a ty te rękę kopiesz-powiedział.
-Mam zademonstrować?
-Laura no! Nie możesz po prostu mi wybaczyć? Jesteśmy przyjaciółmi, tak?
-Nie Ross. Nie jesteśmy. Przyjaciel znosi cię takim jakim jesteś i nie zostawi cię, gdy najbardziej tego potrzebujesz. Więc nie mień się mianem mego przyjaciela-powiedziałam ze złością i zamknęłam mu drzwi.
Jak wypowiadałam te słowa, to tak, jakbym szpilki sobie wbijała w serce. Zabolało. Bardzo. Ale teraz najmniej mnie to obchodziło. Zranił mnie, tak jak ja przed chwilą swoimi słowami. ,,I co? Ulżyło ci? Wykrzyczałaś się, pokłóciłaś jeszcze bardziej, dobiłaś leżącego i jeszcze wprawiłaś się w okropne samopoczucie. Lepiej ci? Zadowolona?" - krzyczałam na siebie w myślach. A ja miałam Maię, za złą osobę. Teraz widzę, że sama jestem okropna.
*Oczami Rossa*
Szczerze mówiąc miałem już dość. Ja do niej wyszedłem z przeprosinami, a ona co? Jeszcze na mnie nawrzeszczała! Nie powiem - zabolało. Nawet bardzo. Ale co ja mogłem jeszcze zrobić? Chyba zrobiłem już wystarczająco dużo. Teraz miałem tego dość.
-Ross! Czekaj!-krzyknął za mną kobiecy głos. Odwróciłem się i zobaczyłem... Berenikę. Tylko co ona tu robi?
-Berenika? A ty nie poszłaś?-spytałem. Mijała mnie w drzwiach...
-Miałam iść do siostry, ale wiedziałam, że Lau i tak cię wyrzuci prędzej czy później-uśmiechnęła się do mnie.
-A więc? O co chodzi?-spytałem.
-Jak rozmawiałam z Lau to dużo mi o sobie opowiedziała. Ty zapewne wiesz więcej ode mnie, co ona lubi i w ogóle. Jak chcesz ją przeprosić to się postaraj, Ross-powiedziała po czym szybkim krokiem opuściła hotel. ,,To się postaraj" - te słowa krążyły w moim umyśle. Tylko co ja mam niby zrobić?
*Oczami Vanessy*
Nie mogłam zasnąć. Dzisiejszy dzień dostarczył mi bardzo dużo emocji, więc jakoś nie mogłam. Spojrzałam na swój palec. Od razu przypomniała mi się scenka z dzisiejszego dnia...
,,O zobacz, kelner przyniósł zamówienie-powiedziałam do Rikera. Ale zamiast zamówienia, pod taca zobaczyłam małe czerwone pudełeczko z sercem na środku i napisem ,,I love You". Nie powiem - wzruszyłam się jeszcze bardziej. Riker wziął pudełko, otworzył je i na palca wsunął mi to cudo:"
Życie jest piękne...
*Oczami Laury*
Osunęłam się na drzwiach od pokoju hotelowego i zaczęłam płakać. Nie radziłam sobie zbytnio z emocjami, jeżeli chodziło mi o bliskie osoby.
Przecież Ross jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu, jak nie najważniejszą. Jest moim przyjacielem, a ja go tak potraktowałam...
Przecież przez te głupie słowa mogłam go stracić na zawsze... A może już to zrobiłam? Kto to wie...
Z takimi myślami, nawet nie wiedziałam kiedy - zasnęłam...
***
Hejka! Chciałam na wstępie podziękować za klikanie w reklamy ^^ Ale jak mówiłam: nadal o to proszę, bo to wspomaga moją pracę :). Rozdział dedykuję moim dwóm nowym czytelniczką:
Wiktorii Martin
oraz
Mei Lili (przepraszam, jak źle napisałam)
Nadal nie mam weny, dlatego przepraszam za cuś takiego :/
Do napisania!
Cudny ❤
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next :**
Rozdział świetny ;x
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny
Cudooo! Szkoda mi Rossa:'( Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuń: DD ja nie mogę... Wierna.. situation wymyka ci się z kontroli xR Hahahhahahha Nie no.. Trzeba się ogarnąć.. XD Nie mogę
OdpowiedzUsuńhahahaha! Stop! Olej.. Już...
A wiec Es... DLACZEGO SKŁÓCIŁAŚ RAURĘ!? Nosz.. uduszem!
Albo odwiedzę.. ;> buhhahahaha!! Bój siem !!
Rozdział pikny, ale why wprowadzasz nienawiść!? No czemu..? Ja chcem love!
Oki.. Kończę już lepiej.. XR
Pozdrawiam i weny życzę!
Ty nie masz weny?! Kobieto piszesz takie cuda co mi się nawet w głowie nie mieszczą. Możesz mówić, że nie masz weny, ale ja wiem swoje ;)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, wiedziałam, że Berenika jest dobrym duszkiem ;) Zastanawia mnie tylko jak szybko Lau przekonała się do niej. No, bo wiesz mam na myśli to, że do Rossa czy swoich sióstr długo się nie odzywała, a oni musieli postarać się żeby zdobyć jej zaufanie.... A do Bereniki czy tamtego Amerykanina to odezwała sie piorunem... Chociaż może to że się odezwała do nich od razu może jest wynikiem tego, że była zła na Rossa... Ach... te moje przemyślenia. Już się zamykam ;D
Dziękuję Ci bardzo za dedyka (żadnego błędu nie zrobiłaś nie martw się ;D) A co do weny to tym również się nie przejmuj ;) Jestem pewna, że z takim "dopingiem" (mam na mysli komentarze i wyświetlenia) natchnienie szybko do ciebie wróci ;) Trzymam kciuki będzie dobrze. Po za tym jeżeli ty tak piszesz bez weny to chciałabym zobaczyć jak piszesz gdy ją masz ;) Oczywiście to wszystko w pozytywnym sensie. ;) No cóż mam nadzieję, że Rossiu się rzeczywiście postara i Raura się pogodzi ;*
Nadal zapraszam do siebie: long-is-the-road-to-happiness.blogspot.com Co prawda nie mam takiego talentu jak ty. Dopiero zaczynam i wszystkiego się uczę, więc... No cóż mimo to mam nadzieję, że jednak wpadniesz, a może kto wie udzielisz jakiś porad i wsikazówek? ;) Liczę na Ciebie ;)
Pozdrawiam Mea ;*
Osz ty! Ty robisz to specjalnie nieprawdaż? Aż mi się smutni zrobilo ;( Czemu ona co tak potraktowała? A jakby na prawdę co straciła? To co by było dalej?
OdpowiedzUsuńJak Berenika wypowiedziała te słowa "Postaraj się " czy jakus tak to myślałam że to on da jej ten pierścionek a to Rik dał znów Van. Nie ma co Nessa to ogromna szczęściara.. Mam wielką nadzieję ( i mam nadzieję że mnie nie zawiedziesz), że oni (Raura) się pogodza.
Ja jestem chyba jakaś ślepa! Nigdzie nie widzę tych reklam rozumisz?
Jeśli ty mówisz, że nie masz weny pisząc takie cuda to co myślisz jak czytasz moje OS? O.O Piszesz jak jakaś zawodowa bloggerka. Ty powinnaś zacząć pisać książki a nie tu się nam Marnujesz i to jeszcze z takim talentem do tego
Nie wiem czy wisz czy ni Ale Lau ma podobno chłopaka. Ma na imię Andrew czy jakoś tak XD. P O D O B N O. Ale to chyba jej chłopak bo raczej kuzynowie czy przyjaciele nie trzymają się za te czy czy nie obejmują się w taki sposób jak oni. Jeśli Laura ma być z nim szczęśliwa to ja będę razem z nią. A jeśli będzie jej z nim niedobrze i on ja skrzywdzić to Ross wkroczy do akcji buhahah ;D
Może to mię było na temat Ale nie wiem jakoś chciałam to napisać XDD Zresztą ja nic nie pisze co jest na temat zawsze coś innego wyjdzie (np jak teraz XD).
Pisze ten komentarz już drugi raz bo poprzedni jak napisała i miała opublikować wyłończyłam sobie wi-fi W tel w za mocno podjęłam więc pisze to drugi raz i szczerze chyba ten był lepszy od poprzedniego XD
Zauważyłaś że wczoraj był taki króciutki ten komentarz? A wiesz dlaczego? Bo była u mnie przyjaciółka i jak się poszła kąpać to przeczytałam i skomentowalam, bo jak się z nią spotykam to się cieszę spędzenia z nią każda chwila. Jeszcze z je długo nie będziemy się spotykać nawet w sZkole tylko może w weekendy i święta: "(
Dlatego każda chwila spędzenia z tą cudowną osóbka jest jak skarb.
Znów się rozpisalam nie o tym co powinnam nie musisz tego czytac. Moglam ci to napisać wcześniej Ale dopiero teraz o tym pomyslalam bo nie wiedziałam że nawet o czymś takim wspomnę XD a co Cię interesuje ze nie będę się z nią spotykać, hahahah Nie czytaj tego XD
EXTRA *.*
OdpowiedzUsuńTe cuś jest piękne :3 Mi się bardzo podoba! I Berenika.... jezu jak ją lubię!
OdpowiedzUsuńCzekam n następny rossdział ♥
I zapraszam do mnie
http://wojna-uczucia-raura.blogspot.com/?m=1
Świetny rozdział < 333
OdpowiedzUsuńNiech Raura się pogodzi :'c.
Czekam na next ^ - ^ :*
~Livv
Jak ty to możesz robić?? Laura płacze Ross się jeszcze będzie próbował zabić.........no tego nie przeżyje!!!! Bardzo przepraszam nie skomentowałm tamtego cuda ,ale mój leń ogarnia mnie! Tamten rozdziałbył cudowny i nawet ci powiem że twoj BRAK WENY jest nie prawdą:) bo piszesz nadal cudnie:* o tym rozdziale mogę powiedzieć trochę więcej......
OdpowiedzUsuńTak strasznie się kłócą....zbliża się do całuskówXD , ale to potworne patrzeć tak na nich. Co ty tam jeszcze wymyślisz? Co zrobi Ross aby znów był godnym mienia przyjaciela?
Vanessa! Ty szczęściaro! Taki pierścionek? No no no.....abileyu. Przyznaj się, sama byś chciała odtrzymać taki o to pierścień?? Haha mam cię!
Berenika to normalne imię! Uwielbiam ją! Jest taka och,ach i w ogóle.....bardzo pomaga rossowi,:* i laurze oczywiście!
Taka zapracowana studentka......i taka niechętna do naukiXD
Może nie będę miała takich długości komów jak Mea Lii czy Żelkowa , ale wsparcie jest wsparciem!! Klikam reklamy i życzę tej MAM WENE !! Papatki:*