<Godzinę później>
-Nie bój nic! Znam te drogę na pamięć!-powiedziałam sarkastycznie naśladując Rossa. Od godziny szukamy wyjścia z tego Koloseum, a on nawet nie potrafi mnie wyprowadzić stąd! Utknęliśmy!
-Nie marudź! Przecież szukam, tak?-powiedział równie zdenerwowany Ross.
-Szukam? Szukam?!-wybuchnęłam-Od godziny tak powtarzasz! ,,Szukam". Poszukać, to ty se możesz mózgu!-warknęłam. Odwrócił się w moją stronę z wściekłością wymalowaną na twarzy.
-Ach tak?-spytał patrząc mi w oczy.
-Tak. Dokładnie-syknęłam.
-To w takim razie sama sobie szukaj tego wyjścia-powiedział, a raczej warknął i odszedł ode mnie zostawiając mnie samą w obcym miejscu. A żeby wiedział, że znajdę...
*Oczami Vanessy*
<Godzinę wcześniej>
-Wow... Riker, ja się nie spodziewałam. Wow-to jedyne, co z siebie wydusiłam. Riker nadal na mnie patrzył z wyczekiwaniem. Zapewne czekał na moją odpowiedź. Po chwili moje rozmyślania oczywiście okazały się prawdą:
-No to?-spytał wyczekująco. Dopiero teraz zobaczyłam, że wszystkie osoby z kawiarenki gapią się na nas. Ale nie miało to dla mnie większego znaczenia.
-Ja... Ja... Ja...-w kółko powtarzałam to słowo. Widziałam, że Rik powoli tracił nadzieję.
-Nessa... Bez względu na to co odpowiesz - nie obrażę się. Nie będę miał do ciebie pretensji. Nie będę ci tego wypominał czy przypominał. Po prostu dałem ci mój akt miłości w kilku słowach i chciałem ci pokazać, że myślę o nas poważnie. Że planuję z tobą przyszłość, rodzinę... Życie, którym jesteś-powiedział. Doszczętnie się wzruszyłam. Nie sądziłam, że powie mi coś takiego. Dlatego łkając (ze szczęścia) przytuliłam go z całej siły i wyszeptałam krótkie:
-Przykro mi...
*Oczami Laury*
<W tym samym czasie, co na początku>
Wreszcie dotarłam do końca. Wyszłam, ale pozostał jeszcze jeden problem - jak znaleźć hotel? Gdzie jest? Jak daleko się znajduje?
Zamiast zobaczyć taksówki, hotelu czy czegoś zobaczyłam coś innego. A raczej kogoś. I nagle moja radość spowodowana tryumfem zwycięstwa (czytaj wyjścia z Koloseum) zamieniła się w totalną złość.
-O Laura-odwrócił się w moją stronę bez jakichkolwiek uczuć-A myślałem, że zostaniesz tam na zawsze. No popatrz - myliłem się-powiedział patrząc na moją twarz ze stoickim spokojem.
-No popatrz - myślałam o tobie dokładnie to samo - że zgubiłeś się niczym dziecko w sklepie z zabawkami. A jednak!-syknęłam.
-Pewnie gdybym był sam, to bym nie wyszedł. Ale była ze mną ta oto piękna niewiasta. Lauro, poznaj moją przyjaciółkę - Berenikę. Berenika, to jest Laura-powiedział przedstawiając mi śliczną brunetkę z czarującym uśmiechem, a mnie nie wiem czemu - zabolało serce. Mocno...
-Super-syknęłam po raz kolejny.
-Miło cię poznać-powiedziała ze szczerym uśmiechem dziewczyna.
-Tsa... Ciebie również-powiedziałam ironicznie i czym prędzej poszłam stamtąd z trudem hamując łzy. Tylko czemu ja płaczę?
*Oczami Rikera*
Brunetka przytuliła mnie i szepnęła:
-Przykro mi... Ale przez to, co powiedziałeś będziesz musiał się męczyć ze mną do końca życia.
Uśmiechnąłem się.
-Mnie to tam pasuje. Nawet bardzo.
-Musisz też wydać pieniądze na ślub i wesele-powiedziała. Czułem jak się uśmiecha.
-Nie przeszkadza mi to. Dla takiej dziewczyny jak ty zrobił bym wszystko-powiedziałem, a ona odkleiła się ode mnie.
-Weź, bo ludzie się dziwnie patrzą-powiedziała cała czerwona.
-Pragnę ci przypomnieć moja droga, że to ty mnie przytuliłaś-zaśmiałem się.
-Nie bądź szczegółowy-powiedziała-Zobacz. Nasze zamówienie idzie.
Po chwili przyszedł kelner z zamkniętą tacą. Jak ją otworzył Van otworzyła szeroko oczy...
*Oczami Rossa*
-Co jej się stało?-spytała Berenika.
-Nie wiem. To znaczy wiem. Pokłóciliśmy się-powiedziałem ze smutkiem.
-O co?-spytała dziewczyna.
-Nie ważne. Cieszę się, że tu jesteś. Nie spodziewałem się, że po tylu latach cię jeszcze zobaczę-zaśmiałem się.
-Przyjechałam do siostry. Wiesz przecież, że rzadko się widujemy.
-Wiem. Przecież jesteś moją kuzynką-zaśmiałem się.
-To teraz gdzie idziemy?-spytała.
-Może... Nie wiem. Sama wybierz.
-Szkoda, że nie ma tej ślicznej brunetki. Chciałabym ją bliżej poznać. A mogę cię o coś zapytać?-spytała.
-Śmiało. Jesteśmy przecież rodziną-uśmiechnąłem się.
-Czy wy jesteście parą?-spytała. Takiego pytania się nie spodziewałem.
-Nie. Nie jesteśmy-powiedziałem stanowczo.
-A szkoda. Chciałabym mieć taką kuzynkę-zaśmiała się. resztę drogi do ,,gdzie nas nogi poniosą" spędziliśmy w ciszy...
***
Witajcie moje misie <3 Rozdział trochę wcześniej (jak ja uwielbiam środy... xD). Mam nadzieję, że trochę was zaskoczyłam ,,pierwszą" (niekompletną) odpowiedzią Vanessy :) Kłótnia Raury? Ja i moje pomysły :D
Jeżeli lubicie moje OSy to mam cuś specjalnie dla was :D
Napisałam pierwszą z kilku części mojego OSa na tym blogu: http://one-shot-abi.blogspot.com
Zapraszam serdecznie :D
Kolejna sprawa (kolejna... cały czas o niej piszę, bo jest dla mnie ważna) Klikajcie kochani w reklamy! One wspomagają moją pracę! Dziękuję jeszcze raz tym, którzy to robią (a mam licznik kto i kiedy wchodzi ^^) Rozdział z dedykiem dla:
Mojego koffanego Patataciątka, które pisze tak genialnie, że zabiera dech w piersiach ^^
Ewci, która dopiero zaczyna przygodę z bloggerem i jest genialna! A nawet dla mnie poświęca swój telefon :)
Żeleczkowi, którego uwielbiam ^^
Patce Cher, na której rozdział jakże cenny czekam już dłuższy czas, ale wiem, że warto ^^ (Spokojnie, ja po słodyczach też mam cuś takiego jak ty po kinderkach xD)
Karci Lynch, która zawsze komentuje :D
Tuli Marano, która była moją pierwszą obserwatorką na pierwszym blogu :DDD
Lauren Coolness, która zawsze jest ze mną :)
Klaudii Yeah, która pozytywnie komentuje to beznadziejstwo, a wmawia mi, że jest inaczej ^.^
oraz
Natalii<3 ta dziewoja jest odkąd pamiętam i zawsze komentuje ^-^
Do napisania :***
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńNo kurde Ross i Laura znowu są pokłóceni... xD
Dziękuję za dedykt <3
Dobra więcej nie piszę, bo jestem jeszcze w szkole i na lekcji xD
Czekam na next ♡♥
Rozdział świetny ;d
OdpowiedzUsuńEj nie wiem czy ja jestem ślepa czy jaka ale ja nie widzę tych reklam na twoim blogu xd napisz co i jak xdddd
czekam na kolejny ;xx
Dziękuję za dedyk <3
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały! Już myślałam, że Van się nie zgodzi, ale cieszę się, że się zgodziła. Czekam na next ❤
Dzięki za dedyk!
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle fantastyczny! :)
Życzę weny :>
Pozdrawiam x
Świetne, genialne, cudowne ^_^
OdpowiedzUsuńOsz ty... dlaczego mnie tak straszysz wypowiedzą Nessy hę? Prawie miałam zawał!
OdpowiedzUsuńNo i why skłóciłaś Raurę o niedobra ty!! Dlaczego? Przecież było tak wspaniale i w ogóle!
Smutno mi teraz :(
Ale za to kliknęłam ci w reklamę i poszerzyłam twój budżet :D
Dziękuję za dedykację :) To dla mnie zaszczyt Es.
Weny życzę! :)
No ja tu mam szlaban, wchodze i mam tyle do nadrobienia o.O
OdpowiedzUsuńMasz tempo :*
Raura...ehhhh nie odpuścisz, hm?
oczywiście, że nie...
Będziesz nas torturowała XD
Zła...
~Alex (a)
Dziękuję za dedyk!
OdpowiedzUsuńJuż mnie wystraszyłaś pierwszymi słowami nessy. Jak ona mówiła "Przykro mi" to I mnie robiło się przykro.
Dzisiaj nie będzie to długi kom ponieważ mam 3% baterii i za chwilę przez ciebie nie będę miała budzika! No nie, nie przez Ciebie wiesz samą ja musiałam to przeczytać
Ostatnie pisze na szybko i mogą być błędy a jak nie to autokorekta poprawi XD Ja wciąż nie widzę tych reklam XD
HAHAHA mój telefon wszystko wytrzyma dla ciebie!- Przykro mi...i nagle BUM! Jesteś niesamowita!!! Cudowna<3 Raura się kłóci....JESTEM KUZYNKĄ.......ludziu.....ja myślałam że jakaś rywalka. Lau jest zazdrosna....jak SWEET(klaszczę w ręce jak idotka). Już myślałam że mózg wszyscy w tym opowiadaniu mają , a jednak...
OdpowiedzUsuńMieliśmy dzisiaj wywiadówkę!:) same szóchy więc się nie martwięB-) tsa....lubię to twoje TSA...
Powrót do teraźniejszości.:-*
Za sweetam się na śmierć!! Jesteś super, a o mój telefon się nie martw! Idę klikać i życzę weny:-D
Świetny rozdział ;* Uwielbiam twojego bloga, chociaż dopiero co zaczęłam czytać. Więc będę nadrabiac zaległości ;) Tak szybko z tego bloga się mnie nie pozbędziesz :* Czekam następny rossdział ♥
OdpowiedzUsuńI zapraszam do mnie ;*
http://wojna-uczucia-raura.blogspot.com/?m=1