poniedziałek, 24 listopada 2014

Rozdział 86

*Oczami Laury*
-Zobacz tu!-po raz kolejny zachwycałam się słynną budowlą tego miejsca, gdzie dawniej odbywały się bitwy gladiatorów. To miejsce jest takie piękne...
-Lau?-spytał Ross.
-Tak?-odpowiedziałam tak samo, czyli pytając.
-Ty wiesz, że zgubiliśmy przewodnika?-spytał z uśmiechem.
-Co?!-krzyknęłam. No to pięknie...
*Oczami Vanessy*
-To do jutra Maia-przytuliłam ją na pożegnanie i wraz z Rikem poszliśmy... No właśnie. W miejsce, które nazwał ,,niespodzianką".
-To... Coś mi więcej powiesz o tym miejscu?-spytałam ciekawa.
-Zauważyłaś pewnie, że się ściemnia. Zimno ci?-spytał Rik po raz kolejny zmieniając temat. Za każdym razem jak go o to pytałam (czytaj co minutę przez godzinę) to natychmiastowo zmieniał temat.
-Nie, nie jest mi zimno-tym razem odparłam szorstko, ponieważ bardzo chciałam wiedzieć, gdzie idziemy.
-Oj Van... Nie obrażaj się-powiedział z nutką skruchy w głosie. Jednak tylko z małą nutką. A mała nutka nie utworzy melodii, ale pojedynczy dźwięk, a taka odpowiedź mnie nie zadowala.
-Nie obrażam się. Jestem po prostu bardzo ciekawa.
-To tu-odpowiedział z uśmiechem wskazując na uroczą kawiarenkę.
-Jak tu pięknie!-powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy. Kawiarenka była na dworze, stolik najwyraźniej już była zarezerwowany.
Kiedy przysiedliśmy się do stolika, kelner nalał nam białe wino i (chyba) pytał o zamówienie. Pokazałam palcem, co chcę (niestety nie mam farta i trafiłam na obsługę włoską), a kelner tylko kiwnął głową. Po chwili Riker złapał mnie za rękę.
-Van... Teraz liczy się, abyś mi nie przerywała, okey?-spytał patrząc mi w oczy.
-No... Okey-odparłam nie pewnie. Co on kombinuje?
-No więc... Od czego by tu zacząć...-podrapał się po głowie.
-Od początku Riker-zaśmiałam się.
-No więc... Znamy się dość długo...-powiedział.
-No tak. Jakieś pół roku, może więcej-próbowałam obliczyć w pamięci.
-Miałaś mi nie przerywać-odparł całkiem poważnie.
-Okey. Już będę cicho-powiedziałam również poważnie.
-No więc znamy się długo, a moja miłość do ciebie była od pierwszego wejrzenia-powiedział i już miał zacząć kolejne zdanie, ale mu przerwałam.
-Rik! To słodkie-uśmiechnęłam się uroczo. On tylko westchnął.
-Miałaś mi nie przerywać. Samemu mi to ciężko mówić, a przygotowałem monolog-odpowiedział lekko zdenerwowany i zestresowany. To chyba serio coś poważnego. On umiera?
-No mów-uśmiechnęłam się lekko aby kontynuował. Spojrzał na mnie i tym razem próbował dokończyć.
-No i... Cieszę się, że zostaliśmy parą, nawet nie wiesz, ale uczyniłaś mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Ale teraz... Teraz to dla mnie za mało-odpowiedział. Znów mu przerwałam.
-Za mało?!-wyrwałam rękę. Ponownie mnie za nią złapał.
-Nie rozumiesz. Daj mi dokończyć, bo wcale nie przyszedłem się kłócić-powiedział patrząc mi w oczy.
-No ja myślę-prychnęłam.
-Van... Chodzi o to, że chciałbym być jeszcze szczęśliwszy.
-Nie za dużo ty chcesz?-spytałam z ironią. Czy on próbuje ze mną zerwać?
-Van no-powiedział lekko podłamany-Kocham cię i to bardzo, więc bez zbędnych ceremonii, jakie przygotowałem odpowiedz mi na jedno pytanie, bo zaraz wyjdę z siebie przez to zdenerwowanie ze stresem powiązane-wziął wdech i szybko zapytał klękając na kolano, ale nie puszczając mojej dłoni-Wyjdziesz za mnie?
Kiedy to powiedział - zamurowało mnie.
*Oczami Laury*
Proszę cię... Powiedz, że to żart-powiedziałam spanikowana.
-A wyglądam jakbym żartował?-powiedział Ross całkiem poważnie. Zaczęłam panikować.
-Lau, oddychaj. Uspokój się, Ross nas stąd wyciągnie-powiedziałam sama do siebie i swojego mózgu.
-Laura? Z kim rozmawiasz?-spytał rozbawiony Ross.
-Ross. Ściany się ruszają! One chcą mnie zgnieść! Ja mam klaustrofobie! Duszę się! Duszę się!-usiadłam i zaczęłam się bujać, krzycząc w kółko, że się dusze, ponieważ zaczynało brakować mi powietrza. Mam nerwicę, stąd te objawy. Ross też się dusił. Ze śmiechu...
-Ja mówię serio! Zginiemy!-zaczęłam panikować.
-Lau... Laura! J-Ja... J-Ja... Byłem tu... Nie raz!-krzyczał Ross pomiędzy wybuchami śmiechu. Nagle przestałam panikować i się dusić.
-Jak to byłeś tu nie raz?-spytałam zła podchodząc do niego. Chwilkę później, jak się uspokoił powiedział:
-No z rodzinką non stop tu przyjeżdżaliśmy i za każdym razem zwiedzaliśmy Koloseum. Gdybyś widziała swoją minę-zaśmiał się ponownie.
-Ty! Czemu mi nie powiedziałeś!-uderzyłam go mocno w ramie.
-Ała! zaraz sama będziesz wracała-powiedział całkiem poważnie.
-No i?! Rusz swoje szanowne cztery litery i zamiast się bez sensu nabijać uwolnij na stąd!-krzyknęłam zaciskając zęby...
***
Hejka! Jak tam w szkole ^-^ My mamy dni języków obcych -.- Stroimy klasę itp. Ale mniejsza z tym. Podoba wam się rozdział? Mnie osobiście, nie za bardzo :/  Proszę was jeszcze raz (za każdym razem będę to pisała, bo to ważne) KLIKAJCIE W REKLAMY, BO ONE WSPIERAJĄ MOJĄ PRACĘ! DZIĘKUJĘ TYM, KTÓRZY TO ROBIĄ :D
Do napisania <3

10 komentarzy:

  1. Cudny!
    Niech Vanka się zgodzi na ślub z Rikerem ❤ Aww
    Czekam na next ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny ;d
    Hmmm ślub ? Haha nieźle wymyśliłaś xd
    jak będę na laptopie to na pewno wejdę w te reklamy ;xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Od kiedy mam fazę związaną z Rikerem to TAK!!! Bierz go Van zanim nam wystygnie ciasteczko;p
    No i wiesz nie obraziłabym, jak też Ross wyskoczył z takim czymś do Lau, oczywiście tak po kądzieli hyhyhy... weźcie ode mnie kinderki Oo
    Rozdział boszki of course i wyniuchałam mym ogonem, iż Raura się cmoknie, jak skończą się im podróże i kraje do zwiedzania hihihih, oby Pati miała rację!
    I uwierz iż kliknęłabym na te reklamy, ale ja ich serialnie nie mam Oo Maybe dlatego iż mój mądy braciszek zainstalował mi program do blokowania reklam:D Ale i tak go kocham, choć starszy ( i głupszy)-,-
    Nom to ja czekam na rozdział kolejny na rozwody, śluby i ciąże, niczym rodem z Mody na Sukces:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :**
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Vanka zgadzają się! Riker to chłopak twoich marzen, hahah. Niezłe wykombinowalas nie byłabym przeciwko jakby Ross taki tekst walnął do Lau, aww. Już nie mogę się doczekać nexta! Ab itd raz mnie słuchaj Ja wciąż nie mogę znaleźć ty H reklam! Jeszcze raz sprawdzę jak przestanę ćwiczyć (dlatego kom taki krótki ponieważ teraz ćwiczę u jedną ręką nam wolą XD ) Weny

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyjdziesz za mnie?? Abi?? Wyjdziesz za mnie?? HAHAHA zamurowało mnie. Ty mi nagle z ślubem wyskoczyłaś.....czy ty to planowałaś?? Gadaj!! I mi nic niepowiedziałaś?? Mam FOCHA!

    Ale jak mi przejdzie to.....
    Dlaczego to zrobiłaś Laurze?? Przecież miałam taki ubaw....i myśl że zemdleje(czy jakoś takXD) ...
    Czy Van powie tak?? Czy coś znowu wymyślisz? Bo po tobie to się można wszystkiego spodziewać!*_*

    A teraz dostaniesz opieprz!!!!!! Jeszcze raz mi napiszesz w notce że rozdział jest do bani to cię uduszę , później za pomocą czarów ożywię cię! I dalej będziesz nam pisała!!! Jupi!!!!
    koniec ______________
    Reklamy , wszędzie widzę reklamy!!! I w nie klikam oczywiście!! Ja na ciebie oczywiście nie krzyczę tylko mówię głośno:-D. Kończę mój monolog pochwałami za twój rozdział!! Super superowy* ja cię loffciam!!<3
    Do napisania<3<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej Es :)
    Przybiłam w końcu do twego zacnego portu. Wiem, wiem.. trochu przegapiłam, ale to nie moja wina że tak szybko dodajesz! Normalnie I wish that I could write tak jak ty.. Z taką szybkością takie cuda..
    Piękne! Ciekawe co z Rikessą :D
    Weny życzę! Pozdrawiam c:

    OdpowiedzUsuń