Ale tak bardzo zrobiło mi się żal Rossa... Dziewczyny poszły do domu, a ja wróciłam pod basen.
-Laura, kochanie!-krzyczeli chłopcy przez siebie.
-Do kogo przyszłaś?-spytał Ellington. Tak mi ich wszystkich szkoda... Ale pomogę tylko jednemu.
-No zgaduj Ell-powiedział Ross i uśmiechnął się do mnie promiennie. Podałam mu dłoń. Drugą złapałam się za słupek przy basenie tak, aby mnie nie pociągnął i abym to ja nie znalazła się z nimi.
Kiedy po dość długich zmaganiach wciągnęłam mojego przyjaciela na brzeg nadal musiałam wysłuchiwać stęków Ella i chłopaków.
-Dlaczego mi pomogłaś?-spytał Ross trzęsąc masakrycznie żuchwą.
-Bo ty byś zrobił to samo-powiedziałam pewna.
-Skąd wiesz?
-Bo cię znam. A poza ty zrobiło mi się ciebie żal.
-No wiem. Jestem uroczy-uśmiechnął się.
-I do tego jaki skromny-odwzajemniłam jego gest.
-Gdzie teraz idziemy?
-Do domu!-prawie krzyknęłam.
-Czemu?
-Bo trzęsiesz się jak paralityk, jest ci zimno, jeżeli jeszcze dłużej tu zostaniesz to się przeziębisz i jesteś siny.
-Martwisz się o mnie?
-Raczej o siebie-Ross na moje słowa zrobił dziwną minę.
-Że co?-spytał.
-Jak zachorujesz, to nie mam zamiaru przychodzić do ciebie i robić ci ciepłych herbatek, ani dawać syropów. Zapomnij. A poza tym jeszcze się zarażę.
-A co będziesz miała takiego do roboty, co?
-A choćby czytanie książek.
-Taka z ciebie przyjaciółka?-zapytał z uśmiechem.
-Jak nie chcesz, nie muszę być nią wcale-powiedziałam to tak poważnie, że chyba uwierzył.
-Jaja sobie ze mnie robisz?-spytał.
-No raczej-odpowiedziałem ze śmiechem.
-Ty!-zaczął mnie gonić. Na szczęście byliśmy już przy domu.
-Dobra! Ja idę po chłopaków-powiedziała Maia niosąc ze sobą drabinkę. Czyli o to się sprzeczały...
*Oczami Mai*
Szłam sobie spokojnie do zamarzających chłopaków. Po chwili znajdowałam się koło nich.
-O cześć chłopcy. Przeszkadzam?-spytałam z chytrym uśmiechem.
-O Maia! Pomóż, proszę!-krzyknął Rocky. Dobra, nie chce mi się z nimi droczyć. Taka nie będę.
-Macie-przypięłam drabinkę. A oni zrobili coś, co raczej mogłam przewidzieć. Tak po prostu wyszli i... wrzucili mnie.
-Ugh! To ja wam daję drabinkę, a wy co?!
-Teraz jesteśmy kwita-powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Ryland.
-Zaraz zmażę ci ten uśmieszek-powiedziałam z gniewnym spojrzeniem. Poskutkowało, bo najmłodszy się mnie przestraszył. I tak ma być! Po chwili Ell mnie wyciągnął. Gdy tylko weszłam do domu, a dziewczyny mnie zobaczyły, zaczęły tarzać się ze śmiechu.
-Maia! Gdzieś ty się szlajała!-myślałam, że Rydel zaraz się udusi ze śmiechu.
-Hahaha! Ale śmieszne, wiesz?-spytałam sarkastycznie. Szkoda, że Ryd nie wie, co to znaczy.
-No wiem! Dlatego mówię!-jeszcze bardziej się zaczęła śmiać.
-Chłopcy! A wy do mycia i do spania!-krzyknęła za nimi. Od razu chórem się zgodzili. Ale musiało im być zimno.
*Oczami Laury*
Ross zaprowadził mnie do pokoju z instrumentami. Mieli tam pianina, gitary, fortepiany, keyboardy i ogółem wszystko, czego dusza zapragnie.
-Ty jak chcesz, to tu pograj, a ja idę do mycia.
-Okey-od razu się zgodziłam. Po chwili, kiedy Rossa nie było zagrałam kawałek jakiejś melodii. Postanowiłam dołączyć do tego słowa.
-I've been wishing... I've been wishing...-powtarzałam w kółko, ale i tak nic nie przychodziło mi do głowy, czym mogłabym to zakończyć. Po chwili nagle wpadł mi pomysł i zapisałam na zeszycie do nut, który znalazłam, pierwszą linijkę tekstu, a do tego nuty. Po chwili zaśpiewałam to, co miałam:
-I've been wishing for something missing...-na tym urwałam, bo reszty nie miałam. Pisanie piosenek to moja bajka. Ale to nie jest tak łatwe, jak się wydaje. To nie jest tylko wykonanie czynności podobnych do tego schematu: ,,Usiąść przy pianinie, zagrać przypadkową melodię, a tekst sam przyjdzie". Tak jest tylko na filmach. Gdyby mieli pokazać, jak to wygląda w rzeczywistości, że wcale nie jest tak kolorowo oraz, że to nie jest ,,hop-siup". No bo w filmach dają przyspieszoną wersję. czemu? Wyobraźcie sobie, że tekściarze jedną piosenkę piszą w ciągu kilkunastu dni. A cały film trwa 2 godziny. Niektóre z pisaniem piosenek trwają zaledwie 20 minut. Myślicie, że przez tyle da się wymyślić hit? Ja mam parę swoich piosenek. Ale tą dopracuję i kiedyś wykonam. Nagle do głowy wpadł mi jeszcze kawałek tekstu. Zapisałam go w zeszycie i zaśpiewałam:
-(...) To fill this empty space...-i na tym urwałam, bo słyszałam czyjeś kroki. Szybko wyrwałam kartkę z tego zeszytu i schowałam do torebki.
-Co robisz?-spytał mnie Ross.
-A tak sobie coś tam grałam-powiedziałam i uśmiechnęłam się. Po chwili usłyszałam wrzaski zdenerwowanej siostry - Vanessy...
***
Wychodzą mi nawet długie jak na dodawane codziennie:) Dziękuję wszystkim, za skomentowanie poprzedniego rozdziału:) Tak się zastanowiłam, że moje opowiadanie podzielę na sezony:) Prawdopodobnie trzy. To taka wersja wstępna:) Jeszcze raz przypominam o bardzo ważnej dla mnie ankiecie. Do napisania misie!
Swietny !!!
OdpowiedzUsuńCzyżby Ross usłyszał jej śpiew
OdpowiedzUsuńCiekawie co się stało Vanessie
Świetny rozdział jestem ciekawa czemu Van krzyczała czekam na next
OdpowiedzUsuńWspaniały :3
OdpowiedzUsuńCzekam na next ❤
Świetny.
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie dwie rzeczy, dlaczego Van krzyczała, i co wyniknie z piosenki Lau. :)
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
Super rozdzialik:) Czekam na więcej:) Ciekawe co się stało Nessie?:) Next:)
OdpowiedzUsuńZajebisty *.*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział , jak zawsze . Podoba mi się to , że piszesz coraz dłuższe , oby tak dalej . Już nie mogę doczekać się następnego .
OdpowiedzUsuńSuper. Naprawdę długie i zaskakujące.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać twoje roździały.
Wenki życzę na kolejne wspaniałe roździały / Ola
Fantastyczny rozdział! A pomoc Laury była słodka :3
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, co Van. Obdzierają ją ze skóry? A może ludożercy przyszli? Żart żartem, ale na serio jestem ciekawa ^^
Czekam z niecierpliwością na, mam nadzieję, jutrzejszy rozdział ♥
Okey:) Done<3
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next :-)
OdpowiedzUsuńAgata
Mega *-* Czekam na next ^_^
OdpowiedzUsuń