piątek, 2 stycznia 2015

Rozdział 102

Dziękuję Ponczkowi za propozycję :) Postaram się coś z niej wykorzystać, ale nie w Japonii :)
NOTECKA
*Oczami Narratora*
-I co? Namierzył ich?-spytała już trochę zmęczona. Miała powoli dosyć. Ile można siedzieć w aucie i czekać na jeden, głupi, ale bardzo ważny telefon?
-Nie... Jeszcze...-nie dokończył, bo przyszła wiadomość.
-I...?-spytała patrząc na niego wyczekująco.
-Tego bym się nie spodziewał-odparł zaskoczony.
-Czyli?-spytała już lekko zmartwiona.
-Skarbie... Musimy znów wyjechać-odpowiedział i szybko odjechał samochodem...
*Oczami Laury*
<Następny dzień>
Przeciągnęłam się spokojnie na moim tymczasowym, bardzo wygodnym i dużym łóżku. Było mi dziś bardzo wygodnie. Zazwyczaj w hotelach jest na odwrót... Ale to hotel pięciogwiazdkowy...
Dziś zaplanowane atrakcje, a raczej atrakcja, jest mega! Nie mogę się doczekać! Zdziwiło mnie tylko to, że na początku Ross nie był zadowolony, że to Rik układał plan wycieczki...
Mniejsza z tym.
Po chwili ktoś zapukał do mojego pokoju.
Podeszłam i niechętnie otworzyłam drzwi.
-No skarbie, czy ty przypadkiem nie śpisz za dużo?-w moich drzwiach stała uśmiechnięta od ucha do ucha Vanessa.
-Może. Wejdź-powiedziałam i wpuściłam ją do mojego lokum.
-Ładnie tu. A teraz ubieraj się. Jest dziesiąta, a ty jeszcze w pieleszach-zaśmiała się.
-W czym?-spytałam rozbawiona.
-W pieleszach. Normalne słowo określające piżamę lub strój nieadekwatny-zaśmiała się ponownie.
-Mniejsza z tym. Mogę zjeść chociaż śniadanie?-spytałam z nadzieją.
-Zjemy na mieście. A teraz ubieraj się i chodź-powiedziała patrząc na mnie wyczekująco.
*Oczami Rossa*
-Długo im jeszcze zejdzie?-spytałem znudzony.
-Nie marudź. Dziewczyny tyle czasu potrzebują-powiedział Riker.
-A ty co? Znawca?-spojrzałem na niego z ironią.
-Jak sam będziesz miał żonę, to zrozumiesz-powiedział z uśmiechem Riker.
-Moje niedoczekanie-powiedziałem cicho, ale jednak Rik usłyszał.
-Nie chcesz mieć żony? Może tu, w Japonii sobie znajdziesz-powiedział roześmiany.
-Jakoś mi się nie chce. Jak już to ma być to osoba z kraju tego samego, co ja-powiedziałem dumny.
-Jak chcesz-odpowiedział unosząc ręce do góry na znak, że się poddaje.
-Cześć Ell-powiedziałem widząc przyjaciela, który szedł właśnie za rękę z moją siostrą. Za nimi szła Maia.
-Hej. A gdzie Van i Lau?-spytała Maia.
-Szykują się-powiedziałem znudzony.
-Kobiety-westchnął Ell, za co dostał z łokcia od swojej żony.
Teraz oprócz Mai i nas każdy kogoś ma. Alexa ma Rockiego, Ell ma Rydel, Riker ma Van, a Ryland miał Anastasię. Może rzeczywiście trzeba by było się ustatkować? Tylko z kim?
-Już jesteśmy!-krzyknęły dziewczyny schodząc ze schodów hotelu.
-To co? Idziemy?-spytałem z uśmiechem po czym wszyscy z przytaknięciem głowy poszli razem ze mną. Do taksówki...
*Oczami Laury*
-Nie zmieścimy się wszyscy do taksówki, więc każdy pojedzie z kimś innym. Raura zabiera ze sobą Maię-powiedziała uśmiechnięta Van.
-Raura?-spytałam zdziwiona.
-Nom. Ty i Ross. Coś nie pasi?-spytała. Spojrzałam na nią, potem na Rossa, który był również zaskoczony tak samo jak ja. Tyle, że on nic nie mówił...
-A wy?-spytałam.
-Ja i Rik razem oraz Ell i Ryd razem. Jeszcze jakieś pytania?-spytała zaciekawiona-Nie. To ruszajcie-powiedziała i otworzyła nam drzwi do jednej z zamówionych taksówek...
Jechaliśmy w kompletnej ciszy. Słychać tylko było nasze oddechy i co chwilkę zachwyty z tego, co znajduje się za oknem samochodu (niech wam będzie - szybą samochodu xD ~ od Autorki). Po chwili Ross szturchając mnie lekko w ramię (siedziałam na środku) powiedział:
-A widziałaś to? Jakie to fajne-powiedział z uśmiechem, co odwzajemniłam.
-Albo to-pokazałam palcem na jeden punkt na szybie. A raczej za nią.
-Nie zdenerwowało cie to, że nie pozwolili nam jechać na wycieczkę sami?-spytał mnie Ross.
-Ej! Ja tu jestem-odezwała się Maia. Chyba myślała, że ją mamy na myśli.
-Mais... Chodzi mi o plan wycieczki, a nie o to, że jedziesz z nami w taksówce-sprostował Ross.
-Ja się cieszę, że jedziesz z nami-powiedziałam z uśmiechem.
-Jadę z wami, a nie z nimi, bo oni są małżeństwem, a wy nie-powiedziała zapatrzona w szybę.
-Czyli widzisz Ross? Trzeba być małżeństwem, aby jechać samemu-zaśmiałam się. Chociaż zdziwiło mnie to, że Ross uśmiechnął się tylko przelotnie, jakby go to ruszyło...
*Oczami Van*
-Ty też nie możesz się doczekać?-spytałam mojego męża.
-A czego w zasadzie?-spytał.
-Jak to czego? Tego miejsca, do którego jedziemy-powiedziałam uśmiechnięta. Uśmiechnął się przelotnie, ale tak, jakby go to nie interesowało.
-Co jest?-spytałam.
-Zastanawiam się nad Rossem i Laurą... On już wcześniej zachowywał się dziwnie, a teraz? To nie jest chore?-spytał mnie.
-Chore, ale co?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-No to, że oni zachowują się jak para, a z nami nie chcą spędzać czasu. Może oni się naprawdę jakoś.... Zakochali?-spytał patrząc na mnie.
-To możliwe...
-Ross już wcześniej ze mną gadał. Ale to wtedy jak tak bardzo chciał przeprosić Lau...-zamyśliłam się po tych jego słowach-A Laura?-tymi słowami mnie wybudził-Ona nic ci nie mówiła?-spytał.
-No...-ponownie się zamyśliłam. I nagle przyszło mi do głowy, że próbowała...-Owszem. Chciała mi coś ważnego powiedzieć. Dużo ją to kosztowało... Nie mogła się wysłowić-powiedziałam zamyślona.
-I co mówiła?-spytał.
-Nic nie zdążyła. Wszedłeś do pokoju mówiąc, że jedziemy do szpitala, do Mai-powiedziałam lekko zła. A moja sis mogła chcieć mi się zwierzać!
-Masz bardzo dobrą pamięć-powiedział zaskoczony.
-Kobiety mają pamięć idealną-powiedziałam lekko zamyślona po czym znów spojrzałam za okno...
***
Ach... Znów ten tajemniczy narrator ^^ Jeszcze raz dziękuję ponczkowi za propozycję w pytania i propozycję. Mam już co do tego plan, choć nie w Japonii ^^ Jak się podoba rozdział? Nie jest tak długi jak tamte, ale zawsze cuś :) Nareszcie wolne! Ledwo co poszłam do szkoły (część z was leniwce pewnie nie xD) i już weekend ^^ 
Ja lecem :**
Do napisania!
I KONKURS!!
Mam dla was konkurs. Na pocztę prześlijcie mi bardzo krótkie opowiadanie (serio krótkie). Na ten e-mail: rosesaper887@gmail.com
Osoba z najlepszym opowiadaniem o Raurze wygra konkurs. Nagrodą jest dokończenie mojego OSa.  Napisałam OSa (tajemnica o czym ^^) i potrzebuje dokończenia tej historii o Raurze. Osoba, która go dokończy prześle mi go na ten sam adres e-mail i ja go opublikuję :) Chętni pisać nawet w komach :) A potem na e-mail :)))

15 komentarzy:

  1. Cóż za tajemniczość!! Nie mogę się doczekać! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :D
    Tajemniczo mmm
    Czekam na next :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny Rozdzial:)
    Czekam na next!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :*
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Czuję twój ból - też musiałam iść dzisiaj do szkoły ;_; Ale nie było tak źle xd 8/16 osób na pierwszych dwóch lekcjach :D No a później 6/16, bo te moje dwie mendy (przyjaciółki) pojechały sobie do domu ;d I jeszcze musiałam zostać na szóstej lekcji, bo uczyłam się na konkurs wiedzy o Wielkopolsce z tą Doris (naucz. od historii) xd A tak byłabym o pierwszej w domu - i jedna godzina w dupę ;/
    Ale wywód xd Może lepiej przejdę do rozdziału, bo mogłabym tu nawet nowelę napisać :D xD
    A więc : muszę to powtórzyć jeszcze jeden raz - jak tam jest ślicznie *o* Ja też chcę do Japonii ;_; Gdyby nie ty, nawet nie pomyślałabym o tym XD Dzięki za pomysł na wycieczkę, może w dalekiej przyszłości się wybiorę :D A w tej główce Rossa coś się rodzi i nie jestem pewna, czy chcę wiedzieć co xd I nadal nie wiem o co chodzi z tą narracją trzecioosobową ;o Mam nadzieję, że niedługo się dowiem ^^ To ten... no... Logiczne przecież, że czekam na następny rozdział xd To już nawet nie jest żadną sensacją :D No... to trzymaj się i blaa blaa blaa ... wiesz, o co chodzi XD
    PS. Ale jestem happy *.* Jak na razie dotrzymuję obietnicy hue hue ;3 Aż sama się sobie dziwię o.O

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział z resztą jak zawsze ...
    Czekam na szybkiego nexta :D <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo <3
    Postaram się napisać tego megakrótkiego Os-a :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nieadekwatny......co to ku*wa jest?? Nie wymyślaj mi tu słów!! Hahaha . Do rzeczy: co raz to piękniejsze historie , tyle myśli Rossa, tak dziwnie się czuję(ten ross) , a Laura nic mu nie pomaga! Oj oj..... Są zwierzania małżeństw...uuuu...jak romantycznie! No nie poznaje koleżankiXD. Narrator powoli mnie denerwuje......wkurza...wybucham......BUM!! Ale żyję ..niemartw się....
    Rozdział cudo*** podziwiam*_* nie.wiem co napisać....

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja wczoraj miałam wolne, a w poniedziałek wagaruję, ale ćśśś... :D
    Rozdział genialny i to określenie Raura - mam nadzieję, że przypadło Rossowi do gustu, bo coś cicho był:p
    I ja czekam na next kofana:*

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej! Nominowałam Cię do LBA. Szczegóły tutaj: http://maranor5story.blogspot.com/p/nominacje.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Do jasnej holery co chce ten narrator? Nawet nie wiem o co w nim chodzi XD Ugh on mnie po woli doprowadza do szału!
    Ross siedział cicho może mu tą Raura przypadła do gustu hahaha. Te myśli Rossa... Niech w końcu przejrzy na oczy ze jego szczęście do końca życia jest bliżej niego niż myśli nie umiem tego powiedzieć lmao. Idk co dzisiaj ze mną jest za długo dodałam z Klaudia o.naszych kraszach hahah.
    Co wyniknie z tego pobytu do Japonii? Tylk Ross wie .przepraszam, że wszystko tu takie byle jakie i się nie nadaje żeby opisać to hahah
    Musialas iść wczoraj do szkoły? Współczuję. Ja nie musiałam i w pon też nie muszę bo my mamy do sr wolne hihi
    A ci do tego megakrotkiego OSa to może ją napiszę ale nie obiecuje więc możesz się spodziewać OS ode mnie wiesz już ze będzie beznadziejny

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałś propozycje *-* Jaka podjarka!! Super rossdzial. Czekam!!

    ~Wika

    OdpowiedzUsuń