Rozdział 81

BARDZO WAŻNA NOTECKA :*
*Oczami Laury*
<Dwie godziny później>
Już trochę zwiedzaliśmy, kiedy nagle zadzwonił telefon Rossa.
-Halo?...Tak...No...O 19:00?...Serio?...Jak to załatwiłeś?...No...Okey...Będziemy za godzinę....Pojadę skrótem, nie marudź...No, na razie-powiedział po czym się rozłączył.
-No Lau. Mam niespodziankę-powiedział z tajemniczym uśmiechem.
-Jaką?-spytałam zaciekawiona.
-Za jakąś godzinę musimy być w hotelu, bo o 19:00 mamy samolot-powiedział z uśmiechem.
-Do Chin?-spytałam z nadzieją.
-Nie. Do Włoch!-krzyknął z euforią. Mama mi mówiła, że mam korzenie włoskie. Zawsze chciałam tam jechać...
-Niesamowite! Serio? Wow!-krzyknęłam przepełniona euforią.
-To zbieramy manatki i w drogę!-krzyknął podekscytowany Ross po czym szybko wsiedliśmy do czekającej na nas od dwóch godzin wynajętej taksówki i pojechaliśmy w drogę - do hotelu.
*Oczami Rockiego*
<W tym samym czasie>
-To niesamowite-powiedział Ell zwracając się do Alexy. Właśnie opowiadała nam na kolejnym obiedzie o tym, jak została makijażystką.
-Tak uważasz?-spytała zdziwiona.
-Oczywiście!-powiedziała Rydel-Ile to jest nauki...
-Nie tak dużo-Alexa jak zawsze była skromna. Z dnia na dzień intrygowała mnie coraz bardziej. Można by rzec, że jestem nią zauroczony.
-A ja coś wymyśliłem-powiedział RyRy.
-Co?-powiedziałem zaciekawiony.
-Rolexa-zaśmiali się wszyscy oprócz mnie i Alexy. Nie zrozumieliśmy.
-Co?-dopytałem.
-No mamy Raurę - Rossa i Lau, choć jeszcze nie są parą, mamy Rikessę - Riker i Van, którzy pisali, że są razem, Rydellington - siedzi na przeciw nas i Rolexę - ciebie i Al-powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Ryland.
-Młody. Nie pozwalaj sobie-zaśmiałem się.
-Okey, okey... Ale jako przyjaciele też możecie być Rolexą-powiedział Ell. Jak zawsze coś wtrąci.
-No w sumie-Alexa się zaśmiała.
-Serio?-spytałem.
-No... Chyba że ci przeszkadza-speszyła się.
-No jasne, że nie!-odparłem natychmiastowo.
-To dobrze-uśmiechnęła się po czym wróciliśmy do kontynuowania naszej rozmowy. Rolexa... Nawet ładnie brzmi...
*Oczami Laury*
<W samolocie>
Włochy... Miasto znane z różnych ciekawych potraw, pięknych widoków oraz ślicznych kobiet... Zawsze chciałam tam pojechać, ale nigdy nie było okazji. Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że ja, moja siostra oraz nasi przyjaciele (bez Mai rzecz jasna) będziemy jechać razem na wakacje. Odpuściłam Rossowi i za wycieczkę do Włoszech płacę sama za siebie.
-Śpisz?-spytał Ross. Głowę miałam odwróconą w stronę okna, więc nie widział mojej twarzy.
-Nie. Rozmyślam-powiedziałam zgodnie z prawdą.
-A nad czym?-nie dawał mi spokoju.
-Nad tym Amerykanem poznanym w tej kawiarni-powiedziałam ze śmiechem.
-Serio?-jego ton głosu stał się nie przyjemny.
-A co zazdrosny, że nie o tobie?-zaśmiałam się.
-A żebyś wiedziała-odpowiedział z ironią.
-No to teraz wiem-ponownie się zaśmiałam.
-Fajnie, że jedziemy do Włoszech, nie?-spytał zmieniając temat.
-Oczywiście, że tak. I to jak bardzo! Odwiedzimy Rzym?-spytałam.
-W zasadzie... Tam mamy hotel-powiedział z uśmiechem.
-Serio? To... Cudowne-rozmarzyłam się. Już widziałam jak chodzimy od knajpki do knajpki i zwiedzamy koloseum. Czyż życie nie jest przecudne?
-Za chwilkę lądujemy-powiedział Ross.
-Skąd wiesz?-spytałam jakby wybudzona z transu.
-Stewardessa mówiła, ale byłaś chyba taka zamyślona, że nie słyszałaś-powiedział z uśmiechem.
-Ha ha ha-odpowiedziałam z udawanym śmiechem-Po prostu już widzę te włoskie przysmaki, te zabytki...-znów odpłynęłam w swoją wymyśloną krainę wyobraźni, ale tym razem nikt mi nie przeszkodził. No, prawie nikt...
*Oczami Vanessy*
-Zobacz Riker!-powiedziałam do swojego sąsiada z samolotu-Już widzę ziemię!
-Tsa... Ja też ją widzę-powiedział mało entuzjastycznie.
-Nie cieszysz się?-spytałam.
-Van skarbie... Bardzo się cieszę, że widzisz chyba Rzym jak się domyślam, ale bardzo nie lubię latać, a dziś robiłem to dwa razy i teraz jestem padnięty.
-No cóż... Maia jest ze mną i Lau w pokoju, ale pewnie Laura i Ross pójdą zwiedzać jak zwykle, a Maia... Zostanie ze mną. Czyli nie będziemy się widzieć.
-Van... Obiecuję ci, że jutro pozwiedzamy. Ross coś wspominał, że zostajemy na dłużej. Nawet nie wiem na jak długo-powiedział Riker.
-No ja mam nadzieję, że jutro pozwiedzamy. Okey. Dziś ci odpuszczę-powiedziałam z uśmiechem.
*Oczami Laury*
<Na miejscu>
{Hotel w Rzymie}
-Zobacz Ross jak tu pię...-nie dokończyłam zachwycać się hotelem, ponieważ na kogoś wpadłam.
-Przepraszam-powiedziałam i spojrzałam na tę osobę. To niemożliwe...

***

Hejka! Co tam u was? Hę? Domyślacie się kim jest ta tajemnicza osoba? ^^ Zgodnie z twoją radą Alex, chyba zwiedzą cały świat XD Nie no żart. Powinni być teraz w Chinach, ale to szczegół XD Jak wspomniałam na samej górze mam ważną notkę. No cóż. Chyba się nie wyrobię z blogiem. Chodzi mi o to, że mam zbyt rozbudowaną fabułę i chyba pomęczycie się ze mną na jeszcze jakieś 40 rozdziałów. Być może blog będzie miał od 120-150 rozdziałów, więc ,,I see Dark" zostanie wznowiony... W marcu? Przepraszam za zmianę planów. Mam nadzieję, że się nie gniewacie. Mam przecież jeszcze bloga z Rybką na którego ledwo się wyrabiam, więc na pewno kiedy tu nie będzie epilogu Dark nie zostanie wznowiony. Tylko napiszcie mi w komach, bo to od was zależy:

Czy chcecie bardziej rozbudowaną fabułę i więcej rozdziałów, ale za to wznowiony Dark w ... Marcu?

Czy:

Wszystko zgodnie z planem, a Dark wznowiony w styczniu?

Czekam na wasze komentarze, bo to od was zależy miśki!