-Czy to... To jest...-nie mogłam się wysłowić, ponieważ przedmiot jaki tu zastałam był dla mnie czymś nie do ogarnięcia. Co on tu robi? Jak tu się znalazł? Te pytania krążyły po mojej głowie na marne poszukując odpowiedzi. Odpowiedzią mogła być jedynie pustka, a tym mój umysł nie mógł się zaspokoić.
-Pianino?-Ross odpowiedział za mnie. Przez szpary światła mogłam dostrzec, że również jest zdziwiony obecnością danego przedmiotu.
-I to nie byle jakie. Wiesz ile on musiał kosztować?-powiedziałam. Na moje oko wyglądał na wart może z 40 000 - 45 000$. Moja mama nie zarobiła pewnie tyle przez całe życie. Ale ojciec... Ten to był bogaty. Widać stać go na takie zagadki.
-Na pewno jest drogie. Ale co tutaj akurat robi? Czemu w jakiś podziemiach? I...-Ross pokazał palcem na przeciwko-to koniec tunelu. Czyli może pod pianinem jest jakieś sekretne wejście, jakieś drzwi-powiedział zdumiony.
-Daj spokój. Za dużo filmów fantasty się naoglądałeś-powiedziałam, jednak to, co zrobił blondyn kompletnie mnie zaskoczyło...
*Oczami Rydel*
Zauważyłam, że nie ma Rossa i Laury. Nie wiem, gdzie mogli pójść. Dziwi mnie to, ile czasu razem spędzają. I to poza domem. Jestem pewna, że oni są w sobie zakochani.
-I jak tam?-spytała mnie Van obejmując ramieniem.
-Nic. Zastanawiam się gdzie młodych wcięło.
-Tak. Dziwi mnie to, że tak często wychodzą gdzieś razem.
-Uwierz mi. Mnie też to dziwi. Która godzina?-spytałam patrząc na nią wyczekująco. Dziewczyna wyciągnęła z kieszeni swojego białego smartphona i sprawdziła na wyświetlaczu czas.
-13:26. A czemu pytasz?-spytała.
-Tak tylko się zastanawiałam. Listonosz zawsze przychodzi o 14:00, a ja czekam na moje kosmetyki.
-Zamawiasz przez internet?-spytała.
-Tak. Nie lubię opuszczać tej wioski. A sklepy z dobrymi kosmetykami są naprawdę daleko.
-Mi to tam wszystko jedno, w co się maluję. Spencer chyba też-odpowiedziała. Po chwili spojrzeliśmy przed siebie. Chłopcy nadal kłócili się z Spencer i Maią o to, kto jest lepszy i kto powinien wygrać w bitwie na głos. Mnie już dawno się to znudziło i jak sądzę Van też.
*Oczami Laury*
Ross po prostu zaczął odsuwać pianino i świecić pod nim latarką. On chyba naprawdę wierzy, że tam coś znajdzie.
-Ross... Ja cię tylko proszę - nie zrób sobie krzywdy-powiedziałam i zaśmiałam się. Co jak co, ale muszę przyznać, że jest silny, Potrafił to ciężkie pudło przenieść. Pudło czyli pianino rzecz jasna.
-Oj Lau, Lau... Chyba jeszcze nie znasz moich możliwości-powiedział pewny siebie.
-Rób, jak uważasz. Ale jak coś ci w kręgosłupie strzeli to ja po lekarza jechać nie będę.
-Lekarza? A po co? Ty mnie wymasujesz i git będzie-powiedział i się zaśmiał.
-Chyba śnisz. W życiu bym tego nie zrobiła, choć obiecał byś mi nie wiadomo ile kasy-powiedziałam i prychnęłam na jego głupotę.
-Aż taki zły jestem?-spytał patrząc tym, razem na mnie.
-Tu nie chodzi o to, czy jesteś dobry czy zły. Mam swoją godność i swoje zasady. Pierwsza z zasad brzmi: nie podchodź za blisko przyjaciół, bo...
-Dobra nie kończ. Chyba nie chcę usłyszeć tego brutalnego zakończenia-powiedział udając płacz, po czym zaświecił mi latarką po oczach. Światło było tak mocne, że z lekka ,,otępiona" poszłam krok do tyłu i w coś wpadłam. Chyba w jakąś małą dziurę. W tej dziurze była deska, dosyć długa, więc jak tylko spadłam i otworzyłam szeroko oczy widziałam jak deska podnosi się do góry i uderza w szczękę mojego blond-włosego przyjaciela.
-Ała!-krzyknął i złapał się za podbródek.
-Sorry. Nie wiedziałam, że jest tu ta deska-podciągnęłam się i wstałam-Ale w zasadzie masz za swoje! Było mi nie świecić po oczach.
-Nie szukaj dziury w całym-powiedział masując obolałą szczękę.
-Jak na razie to ty szukasz dziury pod pianinem-zauważyłam.
-O jejku! To była taka metafora-powiedział.
-Przecież wiem. Ale nich zgadnę - tam nie ma żadnej dziury, co nie?-spytałam z chytrym uśmiechem. Westchnął i odpowiedział:
-Nie.
-Zaraz zaraz...-powiedziałam-Miałeś te latarkę przez cały czas i dopiero teraz nią świecisz? Nie mogłeś użyć jej jak szliśmy po ciemku?-spytałam poirytowana. Blondyn uśmiechnął się przepraszająco, a ja tylko pomyślałam: ,,Blondyni".
-A może...-powiedziałam i podbiegłam ostrożnie do pianina-Może to pianino ma jakieś miejsce na kluczyk? Daj latarkę-blondyn posłusznie dał mi przedmiot do ręki, a ja poświeciłam po każdym kawałku drewna. W końcu zrezygnowana znalezieniem niczego poświeciłam na klawisze. O dziwo, jeden wydawał się być taki... Bardziej... Odstający? Wyciągnęłam więc go i doznałam szoku...
***
Tak wiem... Rozdział do... Nie powiem czego. I w dodatku krótki. Ale nie ma weny :/ A poza tym blog będzie liczył sobie gdzieś tak ze 80 - 100 rozdziałów (do grudnia się chyba wyrobię) i zaczynam z powrotem ,,I see Dark". Dlaczego? Nie dość, co nie mam innego pomysłu na bloga (mój różni się trochę od streszczenia, które wam przesłałam), a poza tym wasze komy, a raczej ich brak mnie przybijają. Skoro wam się nie chce komentować, to mnie się nie chce pisać. Przykro.
A teraz kolejna sprawa (w zasadzie dwie). Pierwsza:
Konkurs na one shota. Ci którzy są chętni to proszę mi wysłać swoje one shoty na pocztę: rosesaper887@gmail.com (czas do niedzieli) ja go opublikuje tu i na moim blogu do one shotów. OS musi być o Raurze. Druga sprawa: mój nowy blog na one shoty. Oto link:
Do napisania!
Aw boski ❤ Szkoda, że niedługo kończysz tego bloga, ale cieszę się że wznowisz tego drugiego, bo bardzo mi się podoba :) Rozumiem, że komentarze Cię motywują, ale dlaczego przez ich małą ilość miałabyś przestać robić to co kochasz? Czekam na next ❤
OdpowiedzUsuńŚwietny. Dodawaj szybko następny rozdział
OdpowiedzUsuń*__* Jestem happy ! ^^ Ugh... o to chyba tyle ;d Sorry, ale ja sama dzisiaj nie mam weny nawet na głupi komentarz xd Ale wiedz, że mi się rozdział osobiście podoba :D Oczywiście mega jaram się wznowieniem tego drugiego ;3 Czekam na next i na tym blogu, i na "I see dark" <3
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńGenialny *.*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :**
OdpowiedzUsuńCzekam na next <33
świetny jak zwykle masz super talent czytałam już wszystkie twoje one schoty jakie zamieściłaś na bloggerze XD kocham twoje opowieści czekam na nexta
OdpowiedzUsuńHappy Abi to you! Kiedyś będzie się ciebie na szczęście życzyć. Krótki!!?!!?? Ty źe mnie żartujesz?!?!??!!!? I brak weny!?!!??! KOBIETO ty masz zawsze wenę i uwież mi że nawet jak uważaż że jej nie masz to się MYLISZ. Komentujemy cały czas i staramy się ciě wspierać w każdej chwili naszego krótkiego žycia XD. Będę czytać OneShoty twoje i innych ciastek. Do kolejnego i takiego właśnie jak ten IDEALNEGO ( bo takie piszesz)
OdpowiedzUsuńMas jakieś zwidy? XD ROZDZIAL CI WYSZEDL EXSTRA ! BRAK WENY? Chyba żartujesz ty zawsze masz wene. Może raczej masz wene ale nie Masz za dużo czasu. Ja tor rozumiem też tak miałam. Ale ja to nie miałam weny i czasu nie mogłam nic wymyślić często ty mi pomagalas, haha. Ale Ty na serio piszesz świetnie mogę ci to pisać codziennie przez e-maile oczywiście czy będziesz chciala. A z rozdziałami to ja mogę ci pomóc chociaż i tak nie umiem pisać ale jak ci się nie będzie podobać to jedynie tego nie wstawisz. Do tego bloga to ja chyba spróbuję wziąść udział XDD Już to widzę testamencie pisze one shota (mówię o sobie ) mimo wszystko spróbuję. Trzeba wszystkiego próbować. Szkoda ze będzie do 100 rozdziałów ja nie chcę się rozstawać z tym blogiem: c On jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z powody ze wracasz do kolejnego bloga: D
Btw. Przepraszam ze tyle błędów, Ale pisze na szybko, ale ja muszę skomentować! XD Przepraszam ze bez sensu i pisze jedno tu drugie w tym samym xD Nie no przepraszamy a wszystko.
Emm no to ja już końce
Świetny ;x wybacz ale nie umiem się rozpisywać tak jak komentarz nade mną xd
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;p