-Chodź Lau. Idziemy stąd-powiedział Ross i zdjął rękę z mojego ramienia.
-Gdzie?-spytałam cicho.
-Możemy poszukać drzwi.
-Że co?-spytałam nie rozumiejąc. Ross zrobił ,,Facepalma".
-Drzwi od tego klucza, cośmy znaleźli w paszczy tygrysa.
-Aha. No tak-powiedziałam już rozumiejąc-Ale nie dziś.
-Czemu?-spytał zawiedziony.
-Bo na dworze jest ciemno, a ja się ciemności boję.
-Przecież będę z tobą-powiedział i się uśmiechnął, a ja przekręciłam oczami.
-Ale tam może coś na nas czyhać-próbowałam jeszcze raz. Ale i tym razem Ross powiedział:
-To cię obronię.
-Ale sam mówiłeś, że o tej porze jest tam niebezpiecznie.
-Ale to niekoniecznie prawda-westchnęłam.
-Dobra Ross! Powiem to prosto z mostu, jak inaczej nie rozumiesz: nie chce mi się.
-Tylko dlatego się wykręcałaś?-spytał ze zdziwieniem.
-No. Chcę iść spać.
-To dobranoc-powiedział, a ja poszłam do pokoju, gdzie miałam spać z siostrami.
<Noc>
Idę z Rossem, a po chwili znajdujemy jakieś metalowe drzwi. Niby nic, a jednak. Wyciągam kluczyk . Długo zastanawiam się, co tam może mnie zastać, więc analizuję wszystkie za i przeciw. Nie mogę się zdecydować. Jest ciemno, więc może być tam coś strasznego. Po chwili Ross chwyta moją dłoń w swoją i prowadzi klucz do dziurki. Otwieramy drzwi, a tam...
-Laura! Wstajesz czy nie?-usłyszałam stanowczy głos mojej siostry. Otworzyłam leniwie oczy. Światło strasznie mnie raziło. Kilka razy zamrugałam oczami i przeciągnęłam się.
-Królewna! Wstawaj!-tym razem usłyszałam roześmiany głos Rossa.
-Czego?-powiedziałam z niechęcią i smutkiem. Przerwali mój sen!
-Jedziemy na wycieczkę rowerową. To był mój pomysł-Ross zrobił tak zwane ,,brewki".
-A któż mógłby wpaść na coś takiego, by budzić rano ludzi, którzy chcą spać-powiedziałam z ironią.
-Wstawaj szybko!-Van mnie ponaglała.
-A która godzina?-spytałam zaspana.
-Piąta czterdzieści pięć. To też mój pomysł-Ross po raz drugi zrobił ,,brewki". Że co?! Która godzina?!
-Zabiję cię Lynch!-krzyknęłam i rzuciłam w niego poduszką.
-Ej no! Ruch ci się przyda! Ruch, to zdrowie kochana!
-To se sam ćwicz, biegaj i rób co chcesz, a normalnym ludziom daj spokój i sen!-krzyknęłam zmęczona i przykryłam się cała kołdrą. Ale niestety ,,ktoś" mnie odkrył i pociągnął z nogi.
-Co ty robisz!-krzyknęłam widząc roześmianego Rossa.
-Samej w domu cię nie zostawię-powiedział i zaczął się śmiać. Po chwili wylądowałam w łazience z ciuchami na przebranie (na ciuchach była karteczka ,,Ubierz się Laura"). Miałam mało czasu. Zabiję Lyncha! Co za! Ugh!
Po chwili gotowa i przebrana w
-Nie potrafisz na mnie się długo gniewać. Wiem o tym-powiedział z uśmiechem i mnie przytulił. Z tym ma racje - nie potrafię.
<Godzinę później>
-Daleko jeszcze?-Van marudziła całą drogę. Dlaczego on mnie budził?
-Jeszcze chwilkę-powiedział lekko wściekły Ross.
-A gdzie jedziemy?-spytała Spencer.
-Zobaczysz-powiedział Ross. Czeka nas długa droga...
***
Nie powinien się dziś pojawić ten rozdział, ponieważ nie było 40 komentarzy, ale mam dziś dobry humor. Widzę, że nie zależy wam na tym blogu, więc chyba znów go usunę. Chyba, że będzie pod tym rozdziałem 30 KOMENTARZY to dodam nowy. Nie wchodzę często na bloggera (ostatni raz byłam tu z tydzień temu) ale liczę na te komentarze. Także: do napisania!
Genialny :) *.*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział czekam nexta
OdpowiedzUsuńDawaj szybko nastęspny bo już chce wiedzieć gdzie jadą:) Boski:*
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, jak zawsze^^ A jak niekiedy ptysie nie komentują, to nie znaczy, że już nie zależy im na twoim blogu, pewnie nie mają czasu, a niektórzy czytają, nie komentują, ale to też się liczy, przynajmniej ja tak mam na moim blogu, więc myśl pozytywnie, bo na pewno dużo ptysiów czyta twoje rozdziały:)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz, zarąbisty rozdział:D
AAAAAAAAAAAA dodałaš rozdział ?!!!! Tak samo jak laura nie może się gniewać na rossa tak ja na ciebie! :-) kolejny rozdział i mają być NASTĘPNE to jest nakaz !!! HAHAHA
OdpowiedzUsuńRozdział super. Krótki ale SUPER. czekam na nexst HAHAHA i on ma być jak najszybciej
OdpowiedzUsuńYay! Boski ❤ Czekam na next ❤
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next :*
Supcio blog *.*
OdpowiedzUsuńEkstra rozdział!!! Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńZeobie wszystko żebyś tylko ci,nie usunęła! :D
OdpowiedzUsuńJutro jak wrócę ze szkoły wchodzę na Twittera i polecam tego bloga. Zaxhece ich do czytania i komentowania ; )
Tylko mi tu go,nie usuwaj!
Rozdział Świetny. Nie Mogę się doczekać dalszego rozwoju xd
Weny
40 komentarzy? 30? Nie przesadzasz trochę? Nie jesteś nie wiadomo kim żeby żądać tylu opinii pod jednym rozdzialem. Są tutaj dużo lepsze bloggerki, a mimo to nie mają takich wymagań. Na wielu blogach, które czytam rozdziały są dużo dłuższe, jest więcej akcji, a liczba komentarzy, od której zależy następny rozdział wynosi 10. I mimo, że lubię twoje opowiadanie to musiałam to w końcu napisać.
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać rację Anonimowi ponieważ, jesteś naprawdę dobra i podobają mi się Twoje opowiadania ale znam wiele tak samo blogów gdzie rozdział jest czasami tak długi, że muszę robić przerwy bo mnie bolą oczy od czytania, a nie mają takich wielkich wymagań jak Ty na prawdę, na długo odeszłaś i wiele osób co Cię pewnie czytało nie wchodzi już tutaj ponieważ myślą, że nie kontynuujesz bloga. A 40 czy 30 komentarzy to nie za dużo jednak? Twój rozdział to 3 krótkie dialogi i opis czegoś poszczególnego. Nie chcę żebyś przyjęła to jako hejt na Ciebie bo tak nie jest tylko po prostu to jest nie sprawiedliwe :)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział
OdpowiedzUsuńświetny jak zwykle sory że nie miałąm jak wcześniej skomentować
OdpowiedzUsuńMEGA ! I ten wściekły Ross (y) xd Ciekawe gdzie ich zaprowadzi ;d I też byłabym wściekła, gdyby ktoś obudziłby mnie przed 6 rano :D
OdpowiedzUsuńGenialny
OdpowiedzUsuńZgadzam się z lauratic i mimo tego ,że bardzo lubię twój blog to uważam że za dużo wymagasz.
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to super ;)