I...
-Jak byłam w podstawówce-zaczęłam-Ja i Sasha byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami na całym świecie. Wszystko robiłyśmy razem jak papużki nierozłączki. Pewnego dnia oznajmiłam jej, że podoba mi się Mark. Mark to był chłopak, który grał w lidze baseball'u. Był najlepszy, najprzystojniejszy i ogólnie wszystkie dziewczyny za nim szalały. Łącznie ze mną. Wtedy, kiedy jej to powiedziałam, nie wiedziałam, że jej też się podoba Mark. Nic nie mówiła. Po prostu zaczęła piszczeć i krzyczeć ,,Mała Laura się zakochała!". Myślałam, że się cieszy, ale ona mówiła tak tylko dlatego, bo miała już plan. Ja nigdy nie byłam ładna. Nosiłam wtedy okulary, aparat na zęby i w dodatku non stop spięte w kucyka włosy. A ona? Śliczna blondyneczka, szczuplutka z pięknymi dużymi oczętami i w dodatku bogata. W przeciwieństwie do mnie. Na moim tle ona się bardzo wyróżniała. Była w szkolnej ,,elicie" najładniejszych dziewcząt, a ja byłam szarą myszką, dzięki której każdy zwracał na nią uwagę. Pewnie przyjaźniła się ze mną, bo się jej zwierzałam i pomagałam w pracach domowych. Tylko, że ona wiedziała, że nikomu nie powiem tego o czym ona mi mówiła, więc mi również się zwierzała-Pierwsza łza poleciała mi z oka. To było trudne do mówienia, ale najgorsze mam za sobą... Chociaż nie. Przed sobą...-No i ona kiedyś tam powiedziała Markowi, że jej okropna koleżanka - mówiąc jaśniej mówiła o mnie i przy mnie - jest w nim zakochana. W dodatku powiedziała moje wszystkie sekrety. I jeszcze upokorzyła jednym filmikiem-teraz na dobre się rozpłakałam.
-Co było na tym filmiku?-spytał Ross. Mówił to ze smutkiem... Nie dziwię mu się.
-Sasha mnie na nim nagrała jak mówiłam, że kocham Marka i że jest najlepszy na świecie. Potem zaczęłam okropnie ,,tańczyć". Tego tańcem nazwać nie można, ale okey. Wyświetliła to na forum szkoły... Od tamtego czasu nic... Ja...-nie mogłam się wysłowić przez gulę w gardle.
-Od tamtego czasu do nikogo się nie odezwałaś-powiedział jakby do siebie Ross. Pokiwałam twierdząco głową.
-Teraz już wiesz prawie wszystko-powiedziałam i spuściłam głowę. A on? Po prostu podszedł i mnie przytulił. Wtuliłam się w niego jak w pluszowego misia.
-Dziękuję-powiedział i pocałował mnie w czoło. Jak to kiedyś robiła moja mama...
-Za co?-spytałam ocierając łzy.
-Za to, że mi ufasz, za to, że odzywasz się do mnie, za to, że jesteś moją przyjaciółką i za to, że jesteś-powiedział, a ja popłakałam się ze wzruszenia.
-To ja powinnam ci dziękować, za to, żeś mnie nie zostawił.
-Nie musisz. Dla przyjaciół zrobił bym, wszystko.
-Nawet skoczył w ogień?-spytałam z uśmiechem.
-Jeżeli to byłoby konieczne-czułam jego uśmiech. Jakim cudem? Miał twarz w moich włosach. Uśmiechał się na bank. A ja poczułam się kimś naprawdę ważnym... Po chwili Ross zadał mi pytanie:
-Naprawdę nosiłaś okulary i aparat na zęby?-spytał i zaczął się śmiać.
-No ej! Byłam wtedy w podstawówce!-powiedziałam i oboje wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem. Taki przyjaciel to skarb...
-Wracamy?-spytał po chwili.
-Dopiero przyszliśmy-zrobiłam smutna minkę.
-To może pójdziemy na... Watę cukrową!
-A skąd ty ją tu wytrzaśniesz?-spytałam ciekawa.
-Czytałem kilka dni temu, że będzie wesołe miasteczko.
-W tej wiosce?
-Nie. Jakieś 3 kilometry stąd.
-Nogi mnie bolą-zaczęłam marudzić. Myślałam, że tym przekonam przyjaciela, abyśmy zostali tutaj. O... Jak bardzo się myliłam...
***
I kolejny! Mam nadzieję, że się podoba:) Mnie tak szczerze to jakoś nie:/ No cóż... Dzięki za 14 komów przy rozpoczęciu 2 sezonu! Jak ten czas szybko leci... Mam wrażenie jakbym dopiero zaczęła tego bloga... No nic. Komentujcie, bo to bardzo mnie motywuje! Do napisania!
Super:)
OdpowiedzUsuńFajnie że Lau się mi zwierzyła
Świetny!! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny. Fajnie, że Laura zwierzyła się Rossowi :) Czekam na rozdział i na to co ty tu znowu wymyślisz ^^
OdpowiedzUsuńSupcio :))
OdpowiedzUsuńCzekam na next ❤
Świetny!!
OdpowiedzUsuńSweet!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta <3
Świetny. ;d
OdpowiedzUsuńChyba tylko w twoim opowiadaniu nie przeszkadza mi, że raura to tylko przyjaciele :)
Super świetny rozdział masz wielki talent . Będzie raura jako para czy tylko jako przyjaciele?
OdpowiedzUsuń:* Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńFajnie, że Lau ufa i mówi do Rossa. :D
<3 Czekam na next <3
Świetny rozdział !
OdpowiedzUsuńStesknilam sie za tobą i twoim blogiem <3
nareszcie wiem dlaczego Lau nie mówiła :D
Pozdrawiam /Sashy
On ja wziął na ręce i ja tam zaniesie? :3 :D
OdpowiedzUsuńHah. Tęskniłam za tobą!
Życzę weny na dalsze rozdziały.
Wiem dzisiaj ten komentarz taki krótki xD
Cudoo naprawde cudny rozdział ciekawe co on zrobi na barana ją weźmie czy taxi ?
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a
Dlaczego zawsze, gdy ktoś się zwierza, to jest takie sztuczne?! Jest już dużo lepiej niż we wcześniejszych zwierzeniach, nie powiem, ale jednak nadal jest to SZTUCZNE. Laura powiedziała to jednym tchem? Trochę jej emocji było, zgadza się... Ale gdyby nie dokańczała zdań, gdyby były tam wielokropki... Wydaje mi się, że wtedy znacznie lepiej by to wyszło.
OdpowiedzUsuńAle tak to rozdział mi się podoba :)
Pozdrawiam i czekam na kolejny :)
Cudooo ^_^
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć :**
Czekam na next <3333