Rozdział 35

*Oczami Laury*
-Lau... Ja muszę już iść. Nie przejmuj się-puścił mi oczko i poszedł. Ja zrozumiałam jego przekaz. Gorzej z moimi siostrami...
-Laura? Nie przejmuj się czym?-spytała groźnie Van. Wzruszyłam ramionami. Nagle do głowy wpadł mi niesamowity pomysł. Przecież ja mogę uniknąć rozmowy! 
Tak więc przeciągnęłam się jak kot i przetarłam sobie oczka. Pokazałam palcem, że idę na górę i... poszłam. Van i Spencer założyły ręce na ramiona i pokiwały głową na prawo i lewo. Na znak, że to im się nie podoba. No ale cóż... Mam 18 lat. Co mnie to czy im się to podoba czy nie...
<Następny dzień - Rano>
Szybko ubrałam się w taki strój:

Dziś jest dość ciepło... Czemu taki? Ross napisał mi w wiadomości (nie bd pisała skąd ma jej nr, bo to raczej oczywiste - od autorki), że chce, abym ja Van i Spenc poszły do nich na obiad. Napisał mi wieczorem. Podobno Delly chce je poznać... A jak zareaguje na taką dziewczynę jak ja? Pewnie Ross ma przeze mnie same kłopoty...
*Oczami Rydel*
Strasznie chciałam poznać nowe koleżanki. Mieszkam z samymi chłopakami. No może nie z samymi... Jest jeszcze Maia oraz Ana. Ale to nie to samo... Czemu? Maia ciągle gada z chłopakami, Ana ciągle jest z Rikerem, Rocky i Ell te małpy zsynchronizowane ciągle jedzą żelki, a Ross... A Ross to inny przypadek. Odkąd pojawiła się w jego życiu Laura, to on jest zupełnie innym człowiekiem. Maia mówiła, że ostatnio ich spotkała. Uśmiechniętych... Razem. Maię bardzo lubię i gdyby nie fakt, że...
-Rydel!-słyszałam już głos Ella z dołu. Niechętnie się ruszyłam i poszłam do przyjaciela.
-Co?-spytałam ziewając przy tym.
-O której śniadanie?
-Ty tylko o jedzeniu! Nawet mnie nie zapytasz jak mi się spało!-rzuciłam z wyrzutem.
-Okey-podniósł ręce zrezygnowany i wyszedł z kuchni. Po chwili wrócił i zaczął:
-Hej Rydel! Ślicznie wyglądasz! Jak ci się spało? Kiedy śniadanie?-no co za!
-A która godzina?-spytałam poirytowana.
-12:30-odpowiedział ze spokojem.
-Co?! I dopiero teraz mi o tym mówisz? Teraz! Przecież na drugą mamy gości! Obiad! A ja w piżamie jestem!
-No i?-co za ciemnota...
-Obieraj ziemniaki! A ja idę się przebrać. Chyba, że tego też nie umiesz.
-Sugerujesz mi coś?-podniósł jedną brew do góry.
-Skoro nie potrafisz sobie zrobić śniadania, to wątpię w twoje umiejętności kulinarne-odpowiedziałam i poszłam... Co za dzień!

***

Hejka misie! Co tam? Rozdział z dedykiem dla Pauli (14 kom). Dziękuję za ponad 12 000 wyświetleń! A teraz dwie wiadomości (obie możecie uznać za złe)

Wyjeżdżam na kolejny tydzień (w końcu wakacje, c'nie? XD)

Będę mieć tam internet. Nie wiem jednak czy w tym okresie nie odpocząć i nie zrobić sobie wakacji... Jeżeli chcecie rozdziały to do poniedziałku jak najwięcej komentarzy piszcie pod rozdziałami! Postarajcie się i pokażcie komu zależy:) A teraz druga wiadomość: 50 rozdział będzie końcem... Końcem, ale czego?

.

.

.

Pierwszego sezonu! A potem po dwóch tygodniach wracam z kolejnym! Planuję tu dodać co najmniej z 200 rozdziałów:) Dziękuję wam wszystkim za to, że po prostu jesteście:) Do napisania!