-Która godzina?-spytałam wpatrzona w krajobraz Paryża.
-Dochodzi 23:00. A co? Chcesz już iść?-spytał mnie Ross.
-Oczywiście, że bym nie chciała, ale mus to mus. Będą się martwić-powiedziałam zasmucona.
-To... Idziemy?-spytał mój przyjaciel. Kiwnęłam głową i ze smutkiem opuściłam to miejsce. Mogłabym tam spędzić całą noc, gdyby nie fakt, że Vanessa będzie się martwić. Zapewne zaraz sprawdzi, czy jesteśmy w pokojach, a jak nie będziemy to zrobi mi awanturę! A ja bym chciała tego uniknąć... Tak więc jak pomyślałam, tak poszliśmy wracając do domu.
-Jak myślisz? Będą jakieś taksówki?-spytałam.
-To miasto nigdy nie śpi, więc raczej-powiedział pewnie Ross. Ale że o 23:00? Coś mi się wierzyć nie chciało.
<Pół godziny później>
-Mówiłeś, że znasz drogę!-krzyknęłam trzęsąc się z zimna. Tsa... Okazało się, że ,,dziwnym trafem" nie ma o tej porze taksówek. Przynajmniej żadna pod nas nie chciała podjechać. A do tego nie znaliśmy drogi. Super...
-No bo znam! Od kawiarni do wieży Eiffla oraz od kawiarni do hotelu. Ale od wieży do kawiarni jakoś nie pamiętam-podrapał się po czuprynie.
-Człowieku! To ta sama droga tylko, że na odwrót! Myśl trochę-powiedziałam zażenowana. Miałam już szczerze dość. Ile można łazić po Paryżu szukając drogi do hotelu?
-Musisz tyle narzekać?-spytał. Widziałam, że też był zmęczony. Ale to przez niego błądzimy po ogromnym, obcym mieście!
-Ja narzekam? Ty chyba jeszcze narzekania nie słyszałeś! To przez ciebie się tu tułamy! Zgubiliśmy się, a mi jest zimno! Chcę do domu!-krzyczałam zmęczona.
-Uspokój się-powiedział cicho. Jak na zawołanie zamknęłam oczy i usta i ,,zamknęłam się".
-Nie można było tak od razu?-zaśmiał się.
-Do śmiechu ci jest? Mi nie za bardzo-powiedziałam z sarkazmem.
-Patrz! To nasza kawiarenka! Czyli już niedługo będziemy w hotelu!-powiedział z euforią.
-Niedługo czyli kiedy?-spytałam z nadzieją.
-Za jakieś 45 minut-powiedział z uśmiechem na ustach.
-Jejku!-i znów scenariusz się powtarza.
*Oczami Vanessy*
-Pukamy czy co robimy?-spytała Maia.
-Pukamy-powiedziałam pewnie i zaczęliśmy pukać do pokoju Rossa. Nic. Cisza. Pustka. To samo u Laury.
-Nie ma ich-powiedział zdziwiony Riker.
-Mówiłam? Moje przeczucia zawsze się sprawdzają-uniosłam dumnie głowę.
-Ciii. Ktoś idzie-powiedziała szeptem Maia. Ale że o 24:23?
-I co? Mówiłem, że będziemy za 45 minut-powiedział jakiś głos.
-Człowieku! Ostatni raz z tobą idę! Jak mogłeś się zgubić?-mówił drugi głos. Po chwili wyłoniły się dwie postacie.
-Ross? Laura? Co tak późno?-zapytałam ze śmiechem. Czyli Ross się zgubił.
-Późno? Zapytaj jego!-powiedziała z wyrzutem po czym po chwili weszła do swojego pokoju.
Ross tylko westchnął i uczynił to samo, co Laura tylko wszedł do swojego pokoju.
-Pokłócili się?-spytała Maia. Pacnęłam się w czoło.
-Nie, wiesz? Przecież sobie żartowali-powiedziałam z sarkazmem.
-Mówiłam? Wiedziałam, że się nie pokłócili-powiedziała z uśmiechem. Chyba nie ogarnia słowa sarkazm...
*Oczami Laury*
<Następny dzień>
Przeciągnęłam się na łóżku niczym kot. Wczoraj zasnęłam niemalże natychmiastowo. Byłam wykończona. Ale mimo to, znalazłam plusy całej sytuacji: zobaczyłam wieżę Eiffla! I to wieczorem! Coś niesamowitego... Może kiedyś jeszcze raz tu przyjadę?
Wstałam i założyłam strój na dziś:
Jak na razie mam dość sukienek. Chyba, że propozycja Rossa co do zwiedzania na dziś jest jeszcze aktualna.
Zeszłam na śniadanie. W tym hotelu jak już wspominałam jest kafeteria, więc można sobie zamawiać, co się tylko chce.
-Cześć-powiedział głos obok mnie. Odwróciłam głowę w kierunku nadawcy. Tym kimś okazał się być Ross.
-Hej. Co tu robisz?-spytałam.
-Przyszedłem cię przeprosić za wczoraj. Za to, że się zgubiliśmy przeze mnie-powiedział ze skruchą.
-No... Nie wiem czy wybaczę-powiedziałam tajemniczo.
-I oczywiście jak chcesz, to możemy dziś się wybrać w jedno miejsce. Ale się nie zgubimy tym razem!-zaśmiał się.
-To raczej oczywiste-powiedziałam z euforią. Ciekawe gdzie pójdziemy...
-Więc... Może... To...-nie mógł się wysłowić.
-14:00?-spytałam z uśmiechem,
-Skąd wiedziałaś o co chcę zapytać?-spytał.
-Intuicja. A teraz muszę iść na zakupy-powiedziałam.
-Błagam nie! Po co ci tyle ciuchów?-spytał z wyrzutem.
-Ubrań po pierwsze, a po drugie chcę ładnie wyglądać.
-Od razu walizkę kup-powiedział z ironią.
-A to czemu?
-Bo wyjdzie na to, że jeszcze jedna ci się przyda, bo kupujesz co rusz jakieś ciuszki-powiedział patrząc na mnie.
-Hahaha-powiedziałam z ironią po czym wyszłam z budynku i udałam się w stronę centrum handlowego, znajdującego się jakieś 50 metrów od hotelu.
Oczywiście jak to ja z godzinę zastanawiałam się co na siebie włożyć. W końcu po jakimś czasie udało mi się kupić sukienkę:
Od razu po przyjściu do hotelu przebrałam się i spojrzałam na zegarek. Wskazywał 13:54, więc poszłam pod pokój Rossa. Akurat z niego wychodził.
-Idziemy?-spytał z uśmiechem.
-Idziemy-odpowiedziałam i razem ruszyliśmy w stronę wyjścia.
-To... Gdzie idziemy?-spytałam zaciekawiona.
-Tajemnica-odpowiedział z chytrym uśmieszkiem.
-To chociaż powiedz jak daleko to jest-powiedziałam i zrobiłam słodkie oczka.
-Już w zasadzie jesteśmy.
-Nie wierzę...-powiedziałam z uśmiechem na ustach...
***
I'm so, so, so, so, so sorry!!! Miałam na tydzień zakaz na komputer i stąd brak postów! Mimo, iż miałam neta w telefonie to nie mogłam wstawić rozdziału :/ Blogger -.- Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Mam dla was niespodziankę. Zapewne wiele z was zna Zwariowaną Alex. Założyła nowego bloga. Mam nadzieję, że wpadniecie:
Serdecznie tam zapraszam :) Dziękuję za szczere komy pod poprzednim. Postaram się wam jakoś zrekompensować moją nieobecność. Mam nadzieję, że nie pomyśleliście, iż was opuściłam :) Dziękuję z całego serduszka! A teraz do ciebie Patka:
Jak śmiesz wystawiać moją cierpliwość na próbę nie wstawiając rosssdziału? Ja tu codziennie wchodzę i sprawdzam: może ta oto niewiasta postanowiła wstawić... Ale nie! Piszesz tak ekstra, wzbudzasz ciekawość i kończysz w tak niespodziewanym momencie, że normalnie! Chrapkę mam na więcej XD Czekam :*
Do napisania moje misiaczki!
Mam też szczególne podziękowania, dla:
Ewci:*
Dagii :))))
Pinki <3 (twój kom mnie wzruszył :'( )
Żeleczkowi <3
Oraz Klaudii Yeah!
Do napisania moje misiaczki!
Mam też szczególne podziękowania, dla:
Ewci:*
Dagii :))))
Pinki <3 (twój kom mnie wzruszył :'( )
Żeleczkowi <3
Oraz Klaudii Yeah!
Yay! Fantastyczny :) Już nie mogę się doczekać następnego ❤ Ciekawe gdzie Ross zabrał Lau :3 Czekam na next ❤
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ♡
Super :D czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńświetny ;d
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny ;xxxx
Fantastyczny!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na nexta :)
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :D
Ekstra:D
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Najpierw chamska reklama potem coś o rozdziale bo jestem na foniaku....http://inna-jak-reszta.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSorry Za reklamę , ale mam nadzieję że przynajmniej zajrzysz.......
OdpowiedzUsuńTy zagadek Rossa.....gdzie on ją zabrał?? GADAJ .TERAZ . I. NIE. MASZ. WYJŚCIA.!!!! Oj , jak ja lubię grozić....
ROZDZIAŁ JEST MEGA. Zgubił się?? Cały Ross.! HAHAHA . Wiesz że ja też czasami nie rozumiem słowa sarkazm!!
Np. Ktoś mówi wzięłam ci picie z torby ! A ja - to się nią udław. Ten ktoš odpowiada sarkazm a ja - HAHAHA bardzo śmieszne!
Ja tu o sobie a to twój blog!! Nie gniewamy siě na ciebie!! MY ?? NIGDY!!! Twoje smerfy,żelki,słodycze i tym podobne są z tobą!! Nie rozpiszę siě ale dziękuję za wyróżnienie i za to że jesteś! Twój blog odmienił zupełnie moje życie. W ogóle to ty je odmieniłqś i możesz sobie pomyśleć co chcesz ale kiedy mogę JESTEM Z TOBĄ!!!
Uuuuuu ! Rossy zaskakuje Laurę :D Stawiam na ten most, co przyczepia się do niego kłódki ;3 Pożyjemy - zobaczymy xd Łamaga Ross oczywiście musiał zgubić drogę (y) No, czekam na kolejny jakże fascynujący i zapierający dech w piersiach rozdział, który napełni miłością moje małe serduszko <3 Przynajmniej mam taką nadzieję ;)) Życzę weny i pamiętaj, że nigdy nie stracimy w Ciebie wiary i nie opuścimy Cię :D Za bardzo lubię czytać te Twoje wypociny ^^
OdpowiedzUsuńKurczaczki, ja myślałam nad tym samym, co Dagaa;3! Ale oczywiście, jak zawsze Abi nas zaskoczy, of course^.^
OdpowiedzUsuńEj, helo, jak nie dawałaś znać, to ja myślałam, że ty się nam w budyniu utopiłaś, serio! Ale rozdział jest i oczywiście boski - Raura huhuhu
Nawet nie próbuję zgadnąć, kiedy bd kiss, bo to jest mission impossible! Ale jak zawsze czekam na next!
Ps. Za szybko rozdział się nie pojawi, bo z deka czasu nie mam, ale mam już idea na zaskoczenie was xd
Fantastyczny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć!
Czekam na kolejnego szybkiego nexta! :*
Świetny.
OdpowiedzUsuń