niedziela, 15 czerwca 2014

Rozdział 23

*Oczami Laury*
Jechaliśmy delektując się wspaniałą muzyką z radia. Akurat zapowiedzieli piosenkę ,,It's so easy - Remandy feat. Manu-l". Jedna z moich ulubionych (oczywiście moja również - od autorki). Po niecałej godzinie dojechaliśmy na miejsce. Ross zatrzymał auto na parkingu i pomógł mi wysiąść. Znów jak gentelman. Aż śmiać mi się chce. Weszliśmy po dużych schodach do budynku. Szliśmy przez cudowne pozłacane korytarze. Wszystko było eleganckie i z klasą. Architekci się postarali...
Doszliśmy do końca korytarza. Znajdowały się tam ogromne szklane drzwi z pozłacanymi końcami i klamkami. Były otwarte. Gdy przekroczyłam próg drzwi zauważyłam, że aby dostać się na salę trzeba zejść szklanymi, pięknymi schodami na dół. Tak, aby każdy mógł ci się dobrze przyjrzeć jak będziesz schodził. Ale to aż tak bardzo nie rzuciło mi się w oczy. Wiecie co najbardziej? To, że każdy mężczyzna miał owszem czarny garnitur, ale każda kobieta białą sukienkę! Czułam, że się wyróżniam. Ross zabiję cię... 
Każdy gapił się na mnie. Widziałam jak szeptali coś między sobą. Przynajmniej dziewczyny. Bo chłopacy pokazywali palcami albo gwizdali. A co Ross na to? Z uśmiechem powiedział do mnie:
-Chyba źle przeczytałem zaproszenie. Ale to nie wyklucza tego, że wyglądasz pięknie-spojrzałam na niego miną typu ,,Serio Ross? Serio?". Dobrze, że miałam maskę, bo inaczej spaliłabym się ze wstydu. Słyszałam pojedyncze rozmowy jakiś dziewczyn:
-Ale ona ma sukienkę-powiedziała jakaś blondi.
-Ktoś tu chyba został źle poinformowany-odezwała się kolejna blondynka.
-Widziałaś? Ta to potrafi zwrócić na siebie uwagę. Czemu ja na to nie wpadłam?-spytała jakaś brunetka.
-Ale szczupła. I jeszcze się tak wyróżnia. Zazdroszczę jej. Ma dobry gust-odezwała się jakaś dziewczyna z czarnymi włosami.
Co łączyło te wszystkie kobiety? Wszystkie gadały o mnie! Wiedziałam to, bo kątem oka zauważyłam jak przyglądając mi się zaczynają te swoje teksty. Chociaż nie powiem. Niektóre były miłe. Koło mnie oczywiście wiernie szedł Ross. Uśmiechał się na niektóre komentarze. Wydaje mi się, że zrobił to specjalnie. 
-Zaraz do pani wrócę, tylko pójdę po coś do picia-powiedział Ross i poszedł w... Jakimś kierunku. A ja zostałam zupełnie sama. Sama obok stołu z przekąskami.
-Ale księcia se skołowałaś-powiedziała jakaś ruda dziewczyna podchodząc do mnie. Spojrzałam na nią dziwnie.
-Od razu widać, że to Ross. Każdy go pozna po tej jego czuprynie. Pozazdrościć ci tylko-powiedziała i odeszła. Dziwne... Dziwniejsze jest to, że zaraz po niej podeszła do mnie kolejna dziewczyna. Tym razem z jasnobrązowymi włosami.
-Widziałaś go? To Ross Lynch. I te jego włosy... Jestem ciekawa z kim przyszedł. Dopiero przyszłam i nie widziałam. A wiesz co jest najlepsze?-zaczęła znów po chwili przerwy-Że każda, która dostała zaproszenie chciała właśnie z nim iść. A on każdej odmawiał. Zazdroszczę tej szczęściarze, z którą przyszedł-kiedy wypowiadała te słowa, Ross zaczął iść w naszym kierunku z dwoma napojami pomarańczowymi.
-Ty patrz-szepnęła do mnie-Idzie w naszym kierunku. Myślisz, że do nas? Że mam szanse?-spytała z nadzieją. Popatrzyłam na nią jak na głupią.
-Cześć Laurko-powiedział do mnie. Laurko?-Przyniosłem nam sok. Idziemy za chwilę potańczyć?-spytał mnie ignorując kompletnie dziewczynę obok.
-To ty jesteś z nim? Tutaj? I nic nie powiedziałaś? Pff!-fochnęła się i poszła. 
Kiedy skończyliśmy pić sok Ross wyciągnął dłoń w moim kierunku i spytał:
-Mogę prosić do tańca?
***
Hejka! Rozdział miał się skończyć inaczej i miał być dłuższy, ale podzieliłam go na dwie części. Także dowiecie się w następnym co mam zamiar zrobić. Dziękuję za 11 komentarzy pod poprzednim rozdziałem, a szczególnie za komentarz Happy, która zaczęła mnie zasypywać pytaniami, na które wkrótce dostanie odpowiedź:) Do napisania!

15 komentarzy:

  1. hah wejśćie smoka powiadasz? No i zazdro musi byc :* na takie cos czekalam :D daj szybciutko nexcik ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo cudownyyy <3 Laurko hihi so sweet *.* nie moge sie doczekać kiedy Lau coś powie ...czekam na nexta ! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Sorki, że nie skomentowałam wsześniejszego (genialnego) rozdziału, ale nie wyrabiam na zakrętach:D
    Rozdział cudowny i nie mogę doczekać się co wymyślisz w następnym rozdziale:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zazdrość:D
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. Sweet rozdział (Jak zawsze)
    Czekam z niecierpliwością na nexta! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodaj jeszcze dziś drugą część!! <3 Proooosze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tak zawsze mam xd.
    Wkrótce ?
    Serio?
    Ja chce dzisiaj...
    Jeszcze...
    bo....
    nie...
    przeżyje xd
    A tak na serio dobra akcja z tą sukienka. Ja na miejscu Laury poleciała bym do domu się przebrać xd

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko! Te dziewczyny nieźle zazdrościły Lau *-* Haha, a to jak powiedział "Laurko"- SWEET ^_^
    Czekam na next <3
    PS: Sweetaśny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam tyle do napisania!! Ale się chyba nie pogniewasz, coo?
    A więc...
    Po 1: Co ty sobie nie myślisz, coo?! Dlaczego nie dałaś mi linka szybciej?! Dlaczego, hee?! Przecież wiesz, że sama bym se rady nie dała!
    Po 2: Jak ty zarąbiście piszesz! Uwielbiam Cię! Masz talent i to ogromny! Masz we mnie swoją nową fankę ;D
    Po 3: Ta fabuła <3 kocham ją!!
    Po 4: Jesteś bardzo oryginalna, co bardzo mi się podoba! Bardzox2
    Po 5: Czytałam tego bloga od rana i... tak się zawzięłam że z niecierpliwością czekam na nexta :)
    Po 6: Byłabyś tak miła i podałabyś mi linki do twoich blogów? Proszę *^*
    Weny na nexta życzę :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Super! Kocham twojego bloga! Oby tak dalej! :-D

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny! Jak zawsze z resztą ;d
    Dawaj szybko kolejny ;d

    OdpowiedzUsuń
  12. Ross chciał zwrócić uwagę na Laure? XD
    Czemu podzieliłaś go na dwie części?! Powiedz mi to!
    Kiedy Laura zacznie mówić?
    Jakie będzie jej pierwsze słowo które wypowie?
    Czy to będzie słowo do Ross''a o treści ''Kocham Cię Rossy'' ?
    odpowiedz mi przynajmniej na jedno pytanie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Biedna dziewczyna. Ale Ross miał pomysł ^_^
    Mega rozdział /Lizzy

    OdpowiedzUsuń