Po raz kolejny w dzisiejszym dniu ,,obudził" mnie Ross.
-Laura żyjesz? Coś ty dzisiaj taka zamyślona?-spytał, a ja tylko lekko się uśmiechnęłam. Spojrzałam na zegar, wiszący nad wielkim obrazem wodospadu na przeciwko fortepianu. Wskazywał dopiero 18:55. Młoda godzina. Ale niestety Ross ma też własną rodzinę.
-Muszę już lecieć. Późno już. Niedługo przyjeżdżają nasi znajomi. Mają córkę w naszym wieku. Ana się nazywa. Może chcesz ją poznać?-zakłopotana nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Tak czy nie... Po prostu przemilczałam.
-No okey... No to przyjadę po ciebie jutro o 17:00 okej?-spytał, a ja odpowiedziałam skinieniem głowy. Po chwili Ross wyszedł. A ja? Zastanawiałam się, kim jest Ana. Jak wygląda? Co lubi robić? Po chwili zmorzył mnie sen. Poszłam więc do mojej toalety, aby się wykąpać. Po wykąpaniu położyłam się spać do swojego miękkiego łóżeczka...
<Ranek>
Całą noc nie zmrużyłam oka. Nie mogłam zasnąć z niewiadomych mi przyczyn. Co ja takiego zrobiłam? Kawy nie piję. Więc to odpada. A może za bardzo przejmuję się dzisiejszym balem? Postanowiłam pójść na śniadanie. Ale pierw trzeba się trochę ogarnąć. Tak więc ubrałam sobie dziś taką sukienkę:
Po chwili poszłam zrobić sobie śniadanie. Wybrałam kanapkę z serem i pomidorem. Do tego herbata owocowa. Po skończonym śniadaniu postanowiłam przeczytać książkę. Uwielbiam książki Jane Austin. Spojrzałam na regał z książkami znajdujący się na trzecim piętrze w przedpokoju. Akurat była tam tylko jedna jej książka: ,,Duma i Uprzedzenie" (polecam! - od autorki). To moja ulubiona książka. Mama kiedyś mi ją dała do przeczytania. Wypożyczyła z biblioteki publicznej. Zaciekawiła mnie, nawet bardzo. Ahhh.... Szkoda, że czasu nie da się cofnąć... Czemu ja ciągle myślę o przeszłości?
Zeszłam na dół i zagłębiłam się w lekturze. Dochodziłam właśnie do momentu, gdzie pan Darcy oświadczał się Elżbiecie, kiedy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam powolnym ruchem. Przede mną stała brunetka, na moje oko trochę starsza ode mnie.
-Cześć!-przywitała się życzliwie-Jestem Maia Mitchell. Znasz może Rossa Lyncha?-pokiwałam twierdząco głową.
-A wiesz, gdzie on mieszka? Chcę mu zrobić niespodziankę, ale od dwóch lat nie mam z nim kontaktu i nie wiem, gdzie mieszka. Dowiedziałam się od ludzi, że gdzieś tu...-zaczęła mi się tłumaczyć. Wzięłam ze stołu kartkę i długopis, po czym napisałam jej adres. Ross mieszkał kilka domków ode mnie, więc na pewno trafi.
-Dziękuję ci. To dla mnie bardzo ważne. W końcu stęskniłam się za nim... To już tyle lat...-zaczęła wspominać. Szczerze? Za bardzo mnie nie interesowało ile go nie widziała. Byłam ciekawa tylko, czy to przypadkiem nie jego dziewczyna, z którą nie pójdzie, np. na dzisiejszy bal. No cóż... Spojrzałam na zegarek. Wybiła godzina 13:00. Czyli pora na obiad...
***
Siemka! Zaraz dodam nowych bohaterów:) Także będziecie mogli zobaczyć Anę oraz Maię (zakładam, że tą drugą widzieliście). Co ja mogę napisać... Dziękuję za polecanie swoich blogów, za propozycję, coraz więcej komentarzy, nadal utrzymującą się liczbę obserwatorów oraz ponad 5500 wyświetleń! To dla mnie bardzo dużo. Wiem, że inne blogi mają więcej w ciągu tak krótkiego czasu, a nawet jeszcze krótszego, ale ja dziękuję za tyle:) Do napisania!
o matko :p Mitchell... -_- ugh... mam nadzieje ze nie wtrąci się w raure :p czekam z niecierpliwoscia na next ^_^
OdpowiedzUsuńAaaa <3 Super ;d
OdpowiedzUsuńOh ! Niecierpię Mai. Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział
OdpowiedzUsuńWspaniały ^_^ Czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńNieeeeee tylko nie Maia! Prosze powiedz, ze im sie tam nie wrypie! Niee! czkam na next!!!!!! pozdrowionkaaa! <3
OdpowiedzUsuńAh! Akcja się rozkręca:D
OdpowiedzUsuńBędzie walka na kisiel między Lau, a Maią xD
Ja chce nexta!!!
Cudowny
OdpowiedzUsuńWeny :)
Zapraszam do mnie:
http://nadzieja-jestzawsze.blogspot.com/2014/06/rozdzia-31.html
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Rozdział jest genialny. Czekam z niecierpliwością na next'a
OdpowiedzUsuńŚwiety!
OdpowiedzUsuńFajny rozdział ;) kiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńZazdrość *-* Ross musi być Laury
OdpowiedzUsuńŚwietny ROSSdział :] /Lizzy